Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Okrasa w WDK. Spotkanie zamiast debaty [ZDJĘCIA]

Redakcja
Kandydat na burmistrza Wielunia Paweł Okrasa spotkał się z mieszkańcami w Wieluńskim Domu Kultury. Pierwotnie miała się tutaj odbyć się debata wyborcza, jednak urzędujący włodarz Janusz Antczak odmówił udział w niej. W sali pojawił się za to jego zastępca Janusz Pamuła, który punkt po punkcie przeanalizował program wyborczy Okrasy i wyszło mu, że wiele z tych propozycji jest już realizowanych w gminie albo też są nierealne do wdrożenia

Nici z debaty

Paweł Okrasa nie krył rozczarowania, że Janusz Antczak odmówił udziału w debacie. Nie tylko on zresztą. Przypomnijmy, że cztery lata temu Antczak debatował w WDK z ubiegającym się wtedy o drugą reelekcję Mieczysławem Majcherem. Okrasa podkreślił, że debata miała polegać na zadawaniu pytań przez dziennikarzy lokalnych mediów, a także przez samych kandydatów. Był jednak otwarty na propozycje.

- Sądziłem, iż uczciwość wobec mieszkańców wymaga od nas tego, abyśmy w sposób merytoryczny, bezpośrednio patrząc sobie w oczy, mogli pomówić o sprawach dotyczących gminy. Pan burmistrz Antczak w ogóle odmówił rozmowy nad formułą tego spotkania
– mówił Okrasa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zamiast debaty spotkanie otwarte z mieszkańcami

Najważniejsza gospodarka

Na początku spotkania Okrasa wyjaśnił, dlaczego po raz kolejny zdecydował się ubiegać o stanowisko burmistrzem. Mottem przewodnim jego kampanii jest rozwój gospodarczy Wielunia. Jego zdaniem ten obszar został w ostatnich latach – jak to określił - „troszkę zapuszczony”. Przywołał sytuację z początku tego roku, kiedy jego znajomy, przedstawiciel austriackiej firmy, która kooperuje z jednym z dużych wieluńskich przedsiębiorstw, szukał tutaj gruntu inwestycyjnego. Firma postanowiła bowiem przenieść produkcję z Austrii do Polski.

_- Ja nie umiałem znaleźć w Wieluniu działki o powierzchni trzech hektarów w strefie przemysłowej, która by się nadawała do szybkiego podjęcia decyzji inwestycyjnej. Ten znajomy był też u burmistrza, który również takiej działki nie wskazał. Efekt jest taki, że zakład powstaje w Kluczborku, zamiast w Wieluniu _– opowiadał Okrasa.

Do tej kwestii odniósł się później wiceburmistrz Janusz Pamuła, który zarzekał się, że przyszedł na spotkanie jako... zwykły wyborca, a nie zastępca Janusza Antczaka.

- Przedstawiciel tej firmy miał bardzo specyficzne oczekiwania dotyczące długości i szerokości tej nieruchomości. Chciał się dogadać z właścicielem cukrowni, ale się nie dogadał, bo poszło o cenę – mówił Pamuła.

Paweł Okrasa odniósł się do często pojawiających się opinii, że jest osobą, która potrafi tylko krytykować i niczym szczególnie się nie zasłużył w swojej dotychczasowej działalności samorządowej.

_- Radny pełni funkcję kontrolną wobec burmistrza i ja starałem się z tej roli dobrze wywiązywać. Nikt mi nie może zarzucić, że podczas mojej działalności w radzie była to tylko krytyka dla krytyki. Moje wypowiedzi były konstruktywne _– przekonywał Okrasa. I podał przykłady swoich pomysłów, które próbował przeforsować. Jako radny proponował m.in., żeby inwestycje komunalne prowadziło Przedsiębiorstwo Komunalne, a nie gmina. Dlaczego? Ponieważ gminna spółka mogłaby odliczyć podatek VAT, a to oznaczałoby wymierne korzyści finansowe.

Ile kosztuje kino?

Okrasa nie był już jednak skory o mówieniu o odliczeniach VAT, gdy poruszył kwestię kosztów przebudowy kinoteatru. Pytanie o przedłużającą się inwestycję padło z sali. Okrasa podał kwotę 11,7 mln zł, z czego 2 mln zł to środki ujęte w projekcie budżetu na 2015 rok. Jego wypowiedź na temat kina spotkała się ze natychmiastową ripostą dyrektorki Wieluńskiego Domu Kultury.

Agnieszka Mikulska stwierdziła, że Paweł Okrasa kłamie. Uwzględniając bowiem odliczenia podatku VAT, faktycznie poniesiony koszt inwestycji na koniec tego roku powinien zamknąć się w kwocie około 7,5 mln zł. W przyszłym roku WDK będzie mógł odliczyć kolejne 400 tys. zł, więc realny koszt wyniesie wtedy ok. 1,6 mln zł. Na całą inwestycję pójdzie zatem nieco ponad 9 mln zł.

_- VAT jest odzyskiwany na bieżąco i są to środki zaliczane do dochodów gminy _– podkreśliła Mikulska.

Przypomnijmy, że padały zapowiedzi, iż odnowiona Syrena będzie gotowa na 1 września, tymczasem w obiekcie wciąż uwijają się robotnicy. Nikt tak naprawdę nie jest w stanie precyzyjnie określić, kiedy kinoteatr zostanie oddany do użytku. Szefowa WDK problemy na placu budowy składa głównie na karb pełnego braków i błędów projektu oraz na fakt zakończenia działalności przez wykonawcę I etapu przebudowy obiektu przy Narutowicza. Taki też przekaz płynie z protokołu niedawnej kontroli komisji rewizyjnej.

Gdzie mieszka Okrasa

Wśród zadających pytania byli m.in. byli już radni. Jerzy Łebkowski poruszył kwestię rzekomej propozycji dla Pawła Okrasy objęcia przez niego stanowiska zastępcy burmistrza. Okrasa odpowiedział, że nie pamięta, aby kiedykolwiek – oficjalnie lub nieoficjalnie – Janusz Antczak składał mu taką ofertę. Z kolei Emilia Kałuża dociekała, czy Paweł Okrasa jest mieszkańcem gminy Wieluń.

- Jestem zameldowany w Kurowie, jestem tam organistą w kościele, wszystkie moje podatki płacę w gminie Wieluń _– odpowiedział Okrasa. - Natomiast mam drugi dom, w miejscowości Rychłocice w gminie Konopnica. Krótko mówiąc, mam dwie nieruchomości – w Kurowie i Rychłocicach. I na tym chciałbym skończyć…_

_ - Ale gdzie mieszkasz? _– nie dawała za wygraną Kałuża, cytując ordynację wyborczą, z której wynika, że radnym danej gminy może być osoba, która mieszka na jej terenie.

- Ja w miejscowości Kurów dostałem w wyborach 88 procent głosów. Gdyby ludzie w Kurowie mówili, że jestem kimś obcym, to gwarantuję pani, że nie głosowaliby na mnie – odparł Okrasa.

Emilia Kałuża pytała również kandydata, jak wyobraża sobie współpracę z Piotrem Radowskim, skoro w przeszłości wypowiedział na jego temat wiele gorzkich słów. Przypomnijmy, że Radowski wystąpił z klubu radnych Wspólnoty Ziemi Wieluńskiej. Były przewodniczący rady na spotkaniu w WDK zajął miejsce w pierwszym rzędzie tuż obok Radosława Wojtuniaka z Przejrzystej Gminy. To niektórzy z radnych, którzy w razie wygranej Okrasy mieliby z nim tworzyć koalicję.

Przepis na Wieluń

Do pytania o Radowskiego Okrasa się jednak nie odniósł. Szeroko mówił za to o swoim programie wyborczym, o którego przybliżenie również poprosiła Emilia Kałuża. Kandydat szczegółowo przedstawił składniki swojego „Przepisu na Wieluń”, którymi są:

- ulgi podatkowe dla przedsiębiorców inwestujących na terenach gminy Wieluń tworzących nowe miejsca pracy
- zahamowanie podwyżki podatków lokalnych, a niektórych obniżenie do poziomu najniższych w kraju (podatek od środków transportu) co pomoże pozyskać inwestorów
- obniżenie ceny zakupu prądu dla jednostek podległych urzędowi nawet o 20 proc., poprzez utworzenie grupy zakupowej
- zahamowanie wzrostu cen wody, ścieków i ciepła
- pozyskiwanie środków unijnych na inwestycje infrastrukturalne
- uproszczenie procedur związanych z udzielaniem pozwoleń administracyjnych.
- opracowanie oferty inwestycyjnej gminy Wieluń i złożenie jej m.in. w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych
- opracowanie planów miejscowych w strefie przemysłowej gminy w celu skrócenia procesu inwestycyjnego
- likwidacja strefy płatnego parkowania
- budowa parkingu bezpłatnego między ul. Reformacką a Głowackiego
- podjęcie działań w celu pozyskania źródeł finansowania budowy obwodnicy wschodniej
- likwidacja stanowiska zastępcy burmistrza Wielunia
- podjęcie działań w celu wykorzystania złóż geotermalnych na potrzeby komunalne miasta
- ukierunkowanie administracji na sprawną obsługę petenta w myśl zasady „naszym pracodawcą jest petent”
- dalsza rozbudowa sieci kanalizacyjnej na terenie gminy
- uruchomienie środków na szkolenie dzieci i młodzieży ze środków pochodzących z opłat za zezwolenia na sprzedaż alkoholu
- budowa schroniska dla zwierząt zamiast bezzasadnego ponoszenia kosztów 450 tys zł rocznie na utrzymanie bezdomnych zwierząt z gminy Wieluń w schronisku w Czartkach pod Sieradzem
- zwiększenie środków na przebudowę dróg gminnych–nawierzchnia bitumiczna, oraz polnych budowanych z płyt jumbo

Były też m.in. pytania o pomoc dla rolników, przedszkola oraz potencjalną likwidację straży miejskiej. Na to ostatnie Okrasa odpowiedział dyplomatycznie: - Chcę się dokładnie przyjrzeć funkcjonowaniu straży miejskiej i wtedy podejmę właściwe decyzje w tej materii.

Wiceburmistrz mówi "sprawdzam"

Janusz Antczak nie skorzystał z zaproszenia Pawła Okrasy do udziału w debacie, jednak w sali WDK pojawił się zastępca burmistrza. Janusz Pamuła uważnie przysłuchiwał się dyskusji, po czym sam zabrał głos. Wiceburmistrz punkt po punkcie wykazywał, które postulaty z programu Okrasy są powtórzeniem tego, co już jest realizowane w gminie oraz które propozycje są jego zdaniem niemożliwe do realizacji.

Pamuła podkreślił, że już od kilku lat obowiązują uchwały rady miejskiej, na podstawie których podmioty gospodarcze, chcące prowadzić działalność na terenie gminy Wieluń, mają prawo ubiegać się o obniżki lub zwolnienia z podatku od nieruchomości. Ulgi związane są ściśle z wielkością poniesionych nakładów, jak również z ilością nowo stworzonych miejsc pracy. Wiceburmistrz dziwił się również, że Okrasa postuluje zahamowanie podwyżki podatków, ponieważ te nie wzrosły od trzech lat. Wiadomo już, że również w 2015 roku pozostaną na takim samym poziomie.

W kontekście pomysłu obniżenia ceny zakupu prądu dla jednostek gminy, Pamuła poinformował, że w ostatnich dwóch latach gminie udało się obniżyć koszty ponoszone na energię o ponad 30 proc.

- Nie da się w nieskończoność obniżać ceny. Życzę panu sukcesów w wynegocjowaniu kolejnych 20 procent. W mojej ocenie jest to po prostu niemożliwe
– stwierdził wiceburmistrz.

Pamuła mówił też, że nie można obiecywać zahamowania wzrostu cen wody i ścieków, bo nie jest to kompetencją burmistrza, lecz prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego. Poza tym stawki na 2015 rok pozostają na tym samym poziomie. Z kolei taryfy za ciepło prezes Energetyki Cieplnej uzgadnia nie z władzami samorządowymi, lecz z Urzędem Regulacji Energetyki. Dodał też, że koszty energii cieplnej nie wzrosły w Wieluniu od trzech lat.

Janusz Pamuła zapewnił, że gmina posiada własne tereny pod inwestycje. Jest to działka o wielkości 2,8 ha przy ulicy Fabrycznej. Przypomniał też, że w rejonie węzła przyszłej obwodnicy północnej w Jodłowcu skupywane są tereny (docelowo 17 hektarów), by mogła tam powstać strefa przemysłowa. W trakcie opracowywania jest już miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tej części gminy.

Część osób próbowała przerwać wystąpienie wiceburmistrza, jednak Paweł Okrasa poprosił, aby umożliwić mu kontynuowanie wypowiedzi. W dalszej części Janusz Pamuła odniósł się do tematu strefy płatnego parkowania, którą Okrasa chce zlikwidować, co zdaniem przeciwników takiego pomysłu, spowoduje całkowite zakorkowanie centrum miasta. Kandydat uważa, że strefa spełniała swoją rolę w początkowym okresie funkcjonowania, kiedy nie było miejsc parkingowych przy ul. Reformackiej i Podwale. Z kolei Pamuła przytoczył słowa Okrasy z 2007 roku, kiedy przekonywał on, że do sprawy wprowadzonej wtedy strefy parkingowej należy podejść w sposób biznesowy. Wiceburmistrz dodał, że ewentualna likwidacja strefy jest wyłączną kompetencją rady miejskiej, nie zaś burmistrza.

W kwestii pomysłu budowy parkingu pomiędzy ulicami Reformacką a Głowackiego Pamuła przypomniał, że to stary pomysł, który znajduje swoje odzwierciedlenie w planie miejscowym. Już dawno została kupiona działka, która zresztą znajduje się bliżej ulicy Głowackiego, aniżeli Reformackiej. Wiceburmistrz pytał też, z jakiego źródła Okrasa chce pozyskać środki na tzw. obwodnicę wschodnią.

Pamuła zasugerował, że likwidacja stanowiska zastępcy burmistrza, którą postuluje Okrasa (jego zdaniem wystarczy obciążyć dodatkowymi obowiązkami sekretarza i naczelników wydziałów), może w niektórych sytuacjach, np. dłuższego urlopu burmistrza, doprowadzić do paraliżu funkcjonowaniu urzędu miejskiego. Z kolei ewentualne prowadzenie szkoleń dla dzieci i młodzieży z tzw. korkowego (środki pochodzące z opłat za zezwolenia na sprzedaż alkoholu) wiceburmistrz uznał za niemożliwe, bo nie pozwala na to ustawa. Jeśli chodzi o rzekomo zaniedbaną sprawę rozbudowy kanalizacji sanitarnej, to za rządów Antczaka kolektor został doprowadzony do Niedzielska, Bieniądzic i Urbanic. Zaś we wcześniejszych kadencjach skanalizowano w sumie pięć sołectw.

Zdaniem wiceburmistrza transportowanie psów do schroniska w Czartkach pod Sieradzem, co kosztuje gminę ponad 400 tys. zł rocznie, to efektywne rozwiązanie. Komisja rewizyjna wizytowała ten przybytek i wysoko oceniła warunki tam panujące.
_
- A że tyle to kosztuje? To jest przetarg publiczny. Jeżeli ma ktoś ochotę prowadzić schronisko na terenie miasta i gminy Wieluń, to sprawa jest otwarta _– skwitował Pamuła.

Zdaniem Okrasy lepiej jest zbudować gminne schronisko, bo nawet jeśli koszty będą porównywalne, to pieniądze zostaną na miejscu. Poza tym można by przyjmować bezpańskie psy z innych gmin, pobierając za to opłaty.

W kwestii nakładów na drogi gminne, wiceburmistrz poinformował, że roczne gmina wydaje na ten cel środki rzędu 6 mln zł. Zaznaczył, że przyszły rok będzie szczególny, bo gmina dostanie dofinansowanie na „Bojarówkę” w ramach tzw. schetynówek i tylko ta jedna inwestycja będzie kosztować ok. 5 mln zł.

„Pustym frazesem” zastępcza Antczaka określił zapowiedź uproszczenia procedur związanych z udzielaniem pozwoleń administracyjnych. Okrasa mówił m.in., że należy znacząco przyspieszyć wydawanie decyzji o warunkach zabudowy. Przywołał przykład jeszcze z czasów urzędowania burmistrza Mieczysława Majchera (którego poparciem szczyci się teraz Okrasa), kiedy decyzja była wydawana trzy lata. Chodzi o Kaufland. Przypomnijmy, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Sieradzu odsunęło wtedy gminę Wieluń od postępowania administracyjnego. Uznano działania gminy za opieszałe i nakazano wskazania winnych. Burmistrz Majcher wskazał nie kogo innego jak właśnie Janusza Pamułę, wówczas naczelnika wydziału gospodarki przestrzennej i rolnictwa.

W sali WDK obecny wiceburmistrz skoncentrował się na przekonywaniu, że władze miasta nie są w stanie zmienić obowiązujących przepisów administracyjnych. Właśnie dlatego wg niego Okrasa obiecuje przysłowiowe gruszki na wierzbie. Poza tym od 2011 roku całe miasto jest objęte planem zagospodarowania przestrzennego, a to oznacza, że nie trzeba występować o decyzje o warunkach zabudowy. Osoby zainteresowane wnioskują tylko o wypis i wyrys z planu, co trwa nie dłużej niż siedem dni od daty złożenia wniosku.

- Był już taki pan w naszym kraju, który obiecywał każdemu z nas po 100 mln zł. Dostaliście państwo? Bo ja nie. Także panie Pawle, przykro mi bardzo, jako wyborca muszę powiedzieć, że z tego przepisu chleba nie będzie
– podsumował Pamuła.

Okrasa ripostuje

Paweł Okrasa cierpliwie wysłuchał wystąpienia swojego interlokutora, po czym odniósł się do niektórych kwestii. Odnośnie do zwolnień z podatku dla przedsiębiorców podkreślił, że jemu chodzi o rozwiązania systemowe, a nie uznaniowe.

- Jeżeli ktoś chce budować np. jakąś halę produkcyjną, która zapewni miejsca pracy, to musi mieć zapewnione ulgi w standardzie - bez przychodzenia na kolanach, bez łaski i ewentualnych innych podtekstów _– przekonywał Okrasa. I po raz kolejny zarzucił, że w gminie jest deficyt terenów inwestycyjnych. Jego zdaniem takie tereny powinny powstać wzdłuż ulicy Częstochowskiej – od stacji benzynowej aż do tartaku w Rychłowicach:

- Czy 2,8 ha w strefie przemysłowej to jest sukces dla gminy liczącej 30 parę tysięcy mieszkańców? Dla mnie to jest upokarzające. Wystarczy pojechać do Kluczborka i zobaczyć, jakimi dysponują tam terenami dla inwestorów._

Okrasa zarzucił Pamule, że najwidoczniej nieuważnie słuchał jego wystąpienia, bo przedstawił propozycję, w jaki sposób chce wpłynąć na ceny wody, ścieków i ciepła. Chodzi o obniżenie podatku od budowli, czyli także od sieci kanalizacyjnej, wodociągowej i cieplnej. Wówczas komunalka i ciepłownia ponosiłyby mniejsze koszty i według filozofii Okrasy nie będą musiały podnosić stawek.

W pewnym momencie Okrasa przestał jednak odnosić się do argumentów Pamuły. Stwierdził bowiem, że taka dyskusja powinna toczyć się z burmistrzem Januszem Antczakiem, a ten nie zechciał wziąć udziału w debacie. Dodał, że to nie pierwsza taka sytuacja.

_- W minionej kadencji zauważyłem taką prawidłowość. Kiedy padały pod adresem burmistrza merytoryczne pytania, dotyczące spraw gospodarki przestrzennej, spraw finansowych, etc., pan Antczak zawsze oddawał głos panu Pamule, pani skarbnik i innym. Natomiast kiedy padało pytanie, jaki w tym roku będziemy mieć program święta bursztynu, wówczas pan burmistrz się uaktywniał, potrafił o tym mówić w szczegółach. I taka to była ta kadencja _– skwitował Okrasa.

Na koniec odniósł się jeszcze do kilku pytań mieszkańców, m.in. o obwodnicę wschodnią. W ocenie Pawła Okrasy gmina nie jest w stanie sama zrealizować tej inwestycji. Dlatego, gdy zostanie burmistrzem, zamierza podjąć rozmowy z GDDKiA i lobbować za tą inwestycją m.in. u parlamentarzystów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto