Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Okrasa: Nie chcę już być dyżurnym krytykiem władz [WYWIAD]

Redakcja
Konferencją dla lokalnych mediów Paweł Okrasa oficjalnie rozpocznie w najbliższy piątek swoją kampanię wyborczą. Tym razem o stanowisko burmistrza będzie ubiegał się nie pod szyldem Forum Samorządowego, lecz pod swoim własnym. W rozmowie z nami Okrasa wyjaśnia, dlaczego zdecydował się na taki krok.

Dlaczego będzie Pan startował na burmistrza z własnego komitetu? Rozstał Pan się z Forum Samorządowym?
- Nadal jestem jego członkiem. W związku z tym, że Waldemar Kluska przejawiał wolę kandydowania na stanowisko burmistrza z ramienia Forum Samorządowego, nie chciałem prowadzić "walk frakcyjnych", czy blokować jego kandydowania. Ustąpiłem, by kolega Waldek mógł kandydować pod szyldem Forum. A ponieważ moja filozofia funkcjonowania gminy różni się od jego programu, postanowiłem kandydować z własnego komitetu, by mieszkańcy gminy Wieluń mieli większy wybór. Ja nie widzę problemu w tym, że będę ubiegał się o funkcje burmistrza z własnego komitetu. Nie od dziś "pracuję" na nazwisko, ludzie już dobrze mnie znają. Poza tym kandydowanie z własnego komitetu ma poważny atut w postaci dużo większych możliwości współpracy z innymi ugrupowaniami. Ja będę miał poparcie kilku ważnych ugrupowań, stowarzyszeń i organizacji działających w Wieluniu.

A nie martwi Pana, że przeciętny wyborca może sobie pomyśleć, że skoro Okrasa startuje pod własnym szyldem, to pewnie się w tym Forum pokłócili?

- Istnieje taka możliwość, ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, ilu ludzi w Wieluniu prowadzi takie socjologiczno-polityczne analizy? Jest to pewna grupa urzędników, radnych i dziennikarzy. Zwykłych ludzi interesuje, czy burmistrz jest w stanie spowodować, aby w Wieluniu powstawały nowe miejsca pracy, jakie zapłacą podatki, ile będą musieli zapłacić za wodę, ścieki, śmieci czy ciepło. Nie teoretyzują, tylko idą zagłosować na taką osobę, która może spełnić ich oczekiwania.

Będzie Pan ubiegał się również o mandat radnego?

- Uważam, że już wystarczy mojej obecności w radzie. Trzeba umieć sobie powiedzieć dość. Jeśli zostanę burmistrzem, to będę mógł coś zrobić dla miasta, zrealizować własne pomysły na jego rozwój. Natomiast nie uśmiecha mi się już być dyżurnym krytykiem władz.

Ale przecież mamy okręgi jednomandatowe. W radzie może być teraz ciekawiej.
Nie mam wątpliwości, że nowa ordynacja przyniesie spore zmiany w radzie. Jest szansa, że w nowej kadencji w miejskim samorządzie będzie więcej jakości. Dlatego mam nadzieję, że będę miał okazję współpracować z taką radą w roli burmistrza. Myślę, że czekają nas bardzo ciekawe wybory.

Rozmawiał: Zbyszek Rybczyński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto