Obawy o przetwórnię odpadów przy Fabrycznej [FOTO]

Właściciel terenu opowiedział o swoich planach na zebraniu osiedla nr 7. Okoliczności mieszkańcy są pełni obaw, ale ostrożnie ufają w jego zapewniania, że zakład nie będzie uciążliwy. Zarazem ostrzegają, że jeśli okaże się inaczej, to wtedy oni dadzą się we znaki przedsiębiorcy. Są też oczekiwania, że gmina dopilnuje, aby fabryka działała według rygorystycznych norm.

- To władze mają zadbać o to, aby prawo było przestrzegane, a mieszkańcy mogli czuć się bezpiecznie – mówił jeden z uczestników zebrania.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Miasto sprzedało grunt pod przemysł przy ulicy Fabrycznej
Inwestorem jest Eko-Region I Zakład Gospodarki Odpadami, Przetwórstwa, Utylizacji i Recyklingu, który od wielu lat prowadzi działalność w podwieluńskim Kadłubie. Współwłaściciel firmy Andrzej Krysiński solennie zapewniał uczestników zebrania, że zakład przy Fabrycznej w żaden sposób nie będzie uciążliwy dla otoczenia. Z jego zapowiedzi wynika, że będą tam zwożone odpady tworzyw sztucznych (głównie folii), które będą przetwarzane na regranulaty, a z nich powstaną gotowe wyroby.

Rozpoczęły się już prace przygotowawcze, które umożliwią przemysłowe zagospodarowanie terenu. Inwestor zabrał się za wycinkę drzew, musi też uporać się z linią energetyczną, która przebiega nad działką.

- To jest duży problem. Przewody nie mogą iść górą i trzeba je przełożyć pod ziemię. Już samo to kosztuje nas ponad 100 tys. zł. Poza tym teren jest podmokły i musi być podwyższony – mówi Andrzej Krysiński.

Na zebraniu osiedla nr 7 duskutowano też o wielu innych sprawach. Sporo emocji wzbudziła kwestia zmiany nazwy ulicy Aleksandra Zawadzkiego (w rejonie dawnej cukrowni), do czego obliguje ustawa dekomunizacyjna. Ten temat również poruszymy w wydaniu papierowym.