Wniosek Wielunia o objęcie statusem specjalnej strefy ekonomicznej terenów o powierzchni 34 hektarów wpłynął do Łódzkiej SSE na początku stycznia. Zdecydowana ich większość to kompleks dawnej cukrowni. Wniosek wymagał uzupełnienia i doprecyzowania.
- Co jest procedurą jak najbardziej zwyczajną - zaznacza Marcin Kwintkiewicz, rzecznik prasowy ŁSSE. I dodaje, że wniosek pod względem formalnym jest już kompletny: - W naszej ocenie spełnia on wszystkie kryteria Ministerstwa Rozwoju związane z ustanowieniem tam specjalnej strefy ekonomicznej.
W ostatnich dniach marca przedstawiciele łódzkiej strefy wizytowali tereny inwestycyjne w Wieluniu po raz ostatni.
- Możemy się spodziewać, że do połowy kwietnia zarząd ŁSSE S.A. podejmie decyzję o złożeniu wniosku do ministerstwa w sprawie ustanowienia sse na tym terenie - zapowiada Marcin Kwintkiewicz.
Zakup terenów po cukrowni przez gminę prześwietliła Regionalna Izba Obrachunkowa w Łodzi. Jak zapewnia burmistrz Wielunia, kontrola nie wykazała nieprawidłowości. Z kolei na temat niedawnej wizyty szefów amerykańskiego koncernu Neapco Paweł Okrasa nie udziela żadnych informacji.
- O efektach tego spotkania nie mogę mówić - ucina temat burmistrz Okrasa. Podtrzymuje swoje wcześniejsze deklaracje, że konkrety w sprawie inwestorów będzie w stanie podać, kiedy zostanie ogłoszony przetarg na sprzedaż gruntów po cukrowni. A to będzie możliwe dopiero po ich włączeniu do ŁSSE.
Neapco produkuje podzespoły do samochodów na pierwszy montaż. W ubiegłym roku firma ogłosiła zamiary przeniesienia produkcji z Praszki do innego miasta. Wieluń został wskazany jako jedna z możliwych lokalizacji dla nowej fabryki. Burmistrz ogłosił, że to historyczna szansa dla miasta i żeby jej nie zaprzepaścić, przekonał radnych do podjęcia w dużym pośpiechu decyzji o zakupie dawnej cukrowni za 12 mln zł i zaciągnięciu kredytu na ten cel. Mijają jednak kolejne miesiące i nadal nie wiadomo, co zrobi Neapco.
Szef amerykańskiego holdingu Ken Hopkins oraz dyrektor Neapco Europe David Kasul odwiedzili Wieluń w drugiej połowie lutego. Po spotkaniu w ratuszu udali się obejrzeć tereny pod dawnej cukrowni. Amerykanie wizytowali też Praszkę oraz Olesno, które również dysponuje atrakcyjnymi terenami inwestycyjnymi.
Neapco rozważa wyprowadzkę z Praszki m.in. dlatego, że musi płacić ogromne pieniądze za dzierżawę hal produkcyjnych. Podobna sytuacja ma miejsce w drugim europejskim zakładzie Neapco - w niemieckim Düren. Portal Aachener Zeitung zamieścił w ostatnim czasie artykuł, którego autor szuka odpowiedzi na pytanie, czy tamtejszemu zakładowi grozi relokacja do Polski. Chodzi o potencjalne skoncentrowanie zasobów fabryk w Praszce i Düren w jednym miejscu. W tym kontekście pojawia się nazwa Wielunia.
Z artykułu wynika, że nabycie dawnej cukrowni wprowadziło nerwowość wśród pracowników zakładu w Düren. Autor wskazuje, że Neapco nie potrzebuje aż 32 ha, żeby przenieść zakład w Praszce. Co innego, gdyby miało to dotyczyć obu naraz... Przedstawiciele Neapco póki co nie podają konkretów, mówią jedynie o sondowaniu najlepszych z możliwych opcji dla firmy.
Jednak dawnej cukrowni nie kupowano tylko z myślą o Neapco. Burmistrz Wielunia mówił, że holding nie jest zainteresowany całym areałem. Z drugiej strony nie wiemy, w jakim kierunku potoczyły się negocjacje, bo te objęte są tajemnicą.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?