Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Bolszewa urodziła córeczkę w karetce. Nietypowa interwencja ratowników medycznych z wejherowskiego szpitala

Tomasz Smuga
Julia Łempicka z Bolszewa przyszła na świat 20 grudnia przed godz. 6. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że dziewczynka urodziła się w karetce pogotowia! Poród przyjęli wejherowscy ratownicy medyczni.

- Otrzymaliśmy wezwanie do kobiety w drugiej ciąży u której odeszły wody. Czyli teoretycznie zostaliśmy wezwani już do porodu. Na miejscu zbadaliśmy wstępnie pacjentkę, przetransportowaliśmy ją do karetki, gdzie zaczęła rodzić - wspomina jeden z ratowników medycznych Marcin Wójcik.

Sama akcja porodowa nie trwała długo. Zdrowa dziewczynka na świat przyszła o godz. 5.50. Otrzymała 10 punktów w skali Apgara, mierzyła 56 cm i ważyła 3310 g.

- Planowałam inaczej ten poród, ale wyszło jak wyszło. Akcja była bardzo szybka. Gdy przyjechali ratownicy, to wtedy poczułam się bezpieczna, że jestem w dobrych rękach - mówi Marta Wilt, mama małej Julii Łempickiej i 14-letniego Olafa.

Okazuje się, że chociaż akcje porodowe w karetkach pogotowia nie są czymś powszechnym, to dla ratowników medycznych z wejherowskiego szpitala Marcina Wójcika i Bogdana Szeli, to nie pierwsze takie zdarzenie.

- To było jakieś dwa lata temu, jak się zatrudniłem w szpitalu. W Wejherowie na os. Fenikowskiego przyjmowałem swój pierwszy poród w karetce. To było na moim pierwszym dyżurze. Porody jednak częściej zdarzają się w domu niż w karetce, gdzie panują inne warunki. Dla nas są to takie niecodzienne zdarzenia - mówi Marcin Wójcik.

- W zawodzie pracuję od 30 lat. Poprzednim razem poród w karetce przyjmowałem jakieś 12 lat temu. Wtedy to były inne karetki i inny sprzęt - dodaje z kolei Bogdan Szela. - Teraz karetki są wyposażone w jednorazowe zestawy porodowe do porodu fizjologicznego i cięcia cesarskiego plus komplet odzieży dla dziecka, czyli becik, mały kocyk i czapeczka, żeby zabezpieczyć malucha przez utratą ciepła.

Z okazji niecodziennego przyjścia na świat i na pamiątkę tego wydarzenia mała Julia od szpitala otrzymała pluszowego misia.

- Cieszymy się, że wszystko przebiegło bardzo dobrze. Ratownicy medyczni mają do czynienia z różnymi zdarzeniami. Tego typu sytuacje pokazują, że mamy świetnie wyszkolony zespół, który potrafi radzić sobie nawet w trudnych warunkach. To jest ich mocna strona - podkreśla Beata Wieczorek-Wójcik, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie wchodzący w skład Szpitali Pomorskich Sp. z o.o.

Zobacz także:
POLICJANCI ODWIEŹLI RODZĄCĄ KOBIETĘ NA PORODÓWKĘ - SZCZECIN

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto