Sensacją nie tylko piątku, ale całego okienka transferowego jest przejście Radosława Matusiaka z Widzewa do Cracovii. Były reprezentacyjny napastnik w piątek już nie trenował . Przyjechał tylko do klubu, by załatwić formalności związane z odejściem, pożegnać się z kolegami, rozliczyć ze sprzętu i udał się samochodem do Krakowa.
Główną przyczyną odejścia jest fakt, że mimo zapewnień właściciela klubu Sylwestra Cacka Widzew nie gra w ekstraklasie, choć został mistrzem I ligi. Matusiak uznał, że odbudował się piłkarsko na tyle, że chciałby rywalizować z najlepszymi polskimi klubami. W tym sensie kara degradacji orzeczona przez PZPN dodatkowo uderzyła w Widzew. Można założyć się, że gdyby łodzianie awansowali, to Matusiak nadal byłby piłkarzem klubu z al. Piłsudskiego.
Drugim powodem odejścia jest pomijanie Matusiaka w składzie Widzewa w meczach w Łęcznej i Stalowej Woli. Wiemy, że Radek bardzo to przeżył i ten fakt wykorzystali trenerzy z ekstraklasy do składania mu atrakcyjnych ofert także pod względem finansowym (np. Cracovii i Śląska). Wydawało się, że po wystawieniu Matusiaka w wyjściowej jedenastce w derbach i strzeleniu przez niego zwycięskiego gola z ŁKS sprawa zmiany klubu przestała być aktualna. Były to tylko pozory.
Wprawdzie Matusiak był związany z Widzewem kontraktem do grudnia tego roku, lecz z pewnością właściciel Cracovii Janusz Filipiak dojdzie do porozumienia z Sylwestrem Cackiem w sprawie transferu i wcale nie będziemy zdziwieni, gdy już w niedzielę w Sosnowcu przeciw Lechowi atak "pasów" będzie tworzył duet z widzewską przeszłością Ślusarski - Matusiak. Przypomnijmy, że senior Cacek miał nawet podczas zjazdu wyborczego PZPN mandat... Cracovii.
Ważne jest to, że trenerem Cracovii jest Orest Lenczyk, pod wodzą którego w Bełchatowie Matusiak grał najlepiej w karierze. W drużynie prowadzonej przez byłego szkoleniowca Widzewa Matusiak będzie miał szczególną pozycję i o miejsce w składzie nie musi się martwić.
W tej sytuacji przed niedzielnym meczem z Wartą Poznań w Łodzi (początek godz. 19.15) Paweł Janas ma kłopoty z atakiem. Marcin Robak dopiero wznowił treningi, Przemysław Oziębała nie wystąpi z powodu bolesnego urazu, a za Matusiaka zaciskają kciuki już krakowscy fani. Kwestia czwartego zwycięstwa Widzewa w czwartym meczu tego sezonu nie będzie wcale formalnością. Zwłaszcza że ostatni mecz tych drużyn wygrali poznaniacy 3:1 i nie grał wtedy Piotr Reiss, który ma wyjątkowe szczęście do Widzewa.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?