Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Kapica, prezes SDM: Już się tutaj zadomowiłem[WYWIAD]

Redakcja
Rozmowa z Markiem Kapicą, prezesem Spółdzielni Dostawców Mleka w Wieluniu.

Szefem SDM jest pan od niedawna. Czy już się pan tutaj zadomowił?

Niebawem minie pół roku od momentu, kiedy przejąłem kierowanie firmą. Początki zawsze bywają trudne, sądzę jednak, że aklimatyzację mam już za sobą. Tym bardziej, że przez dwie i pół kadencji pełniłem rolę przewodniczącego rady nadzorczej i to miejsce od dawna nie było dla mnie obce. Muszę jednak przyznać, że wcześniej bardziej znałem branżę od strony producenckiej, teraz zaznajamiam się z przetwórstwem i sprzedażą produktów mleczarskich.

Nadal jednak jest pan producentem. Nie porzucił pan hodowli bydła na rzecz prezesury w SDM.

Moje gospodarstwo ma charakter rodzinny, prowadzę je w tradycyjny sposób. Najpierw hodowlą bydła mlecznego zajmowali się moi rodzice, ja przejąłem po nich pałeczkę w 1993 roku. Pogłowie mojego stada liczy obecnie około 50 sztuk, z czego krów mam 30. Cały czas utrzymuję produkcję mleka na jednakowym poziomie z niewielką tendencją wzrostową. Praca na stanowisku prezesa spółdzielni nie spowodowała większych ograniczeń w funkcjonowaniu gospodarstwa. Staram się należycie wypełniać obowiązki w obu obszarach.

Kryzysowych momentów wcześniej jednak nie brakowało. W jednym momencie stracił pan kilkanaście krów.

Zawsze będę to pamiętał. W grudniu 2016 roku podczas bardzo wietrznej pogody została zerwana linia energetyczna, która śmiertelnie poraziła 18 sztuk bydła. Co gorsza, padły praktycznie same krowy. Musze jednak powiedzieć, że dość szybko udało mi się pozbierać i odtworzyć stado. Już w następnym roku wróciłem do poziomu produkcji sprzed tego kryzysowego wydarzenia. Chciałbym podkreślić, że nie osiągnąłbym tego, gdyby nie olbrzymia pomoc ze strony rodziny innych producentów mleka. Doświadczyłem wówczas czym jest solidarność ludzi z naszego środowiska, to dzięki nim mogłem stanąć na nogi.

Znajomość branży od strony producenckiej ma wpływ na pańskie relacje z dostawcami?

Nikt niczego dwa razy nie musi mi tłumaczyć. Potrafię ich wpół słowa zrozumieć. Znam ich bolączki i oczekiwania. Przez kilkanaście lat to ja byłem wyrazicielem czasem cierpkich słów ze strony tego środowiska. Dzisiaj, kiedy role się odwróciły, staram się utrzymywać pozytywne relacje z naszymi dostawcami. Odczuwam, że moją osobę na stanowisku prezesa traktują z dużą dozą aprobaty.

Dla producentów zawsze najważniejsza była cena za litr mleka. Od niepamiętnych czasów słyszymy narzekania, że jest zbyt niska. Czy przez te kilka miesięcy reagował pan na oczekiwania cenowe dostawców?

Kiedy objąłem funkcję prezesa, podwyższyliśmy stawki za surowiec w tak zwanym ruchu cennikowym, co delikatnie wpłynęło na poprawę warunków finansowych po stronie producentów. Od kwietnia natomiast wprowadziliśmy 5-groszową podwyżkę na litrze. To namacalny dowód na to, że coś pozytywnego w tej materii staramy się robić. Chociaż zaznaczyć trzeba, iż tegoroczna sytuacja na rynku mleka jest trudna, ponieważ już teraz borykamy się z wiosenną suszą. Mam nadzieję, że maj będzie wilgotny i deszczowy, co wpłynie na jakość świeżych zielonek. Nie chcielibyśmy, by powtórzył się scenariusz z zeszłego roku, kiedy deszczu mieliśmy jak na lekarstwo.

Na końcu konsumenckiego łańcuszka jesteśmy my, klienci sklepów spożywczych. Od dawna przekonujemy się, że ceny na przykład masła są niebotyczne. Jakie są prognozy na najbliższą przyszłość?

Rzeczywiście ceny masła w ostatnim czasie osiągały zawrotne sumy, przy czym chciałbym zaznaczyć, że na tym asortymencie przetwórcy nie zbijają kokosów. W naszym przypadku rachunek wychodzi praktycznie na zero. Szukając powodów, dla których tak wysoko wycenia się ten produkt, należy oczy zwrócić w kierunku szeroko pojętego handlu. Dzisiaj potężne sieci dyktują ceny, narzucając wysokie marże. Wzrost kosztów spowodowany jest także stale drożejącym paliwem oraz wysokimi opłatami za energię elektryczną. W stosunku do analogicznego okresu z roku ubiegłego płacimy za nią więcej aż o 60 procent.

Wspomniał pan o widmie suszy. Kryzys związany z dostępem dowody może jednak dopiero nastąpić, o czym głośno komunikują przeciwnicy planowanej budowy kopalni odkrywkowej w rejonie Złoczewa i Ostrówka. Jaki jest pański stosunek do tej inwestycji?

To inwestycja wysokiego ryzyka. W tym także dla mnie, ponieważ całe moje gospodarstwo, znajdujące się w miejscowości Biesiec, zlokalizowane jest na złożach węgla brunatnego, które leżą w gestii zainteresowania kopalni. Jeżeli to olbrzymie przedsięwzięcie dojdzie do skutku, w zdecydowany sposób zachwieje lokalną gospodarką. Negatywnych przykładów spod Bełchatowa, czy Szczercowa jest mnóstwo. Kopalnia w okolicach Złoczewa ma być najgłębszą odkrywką w Europie, lej depresyjny z pewnością osuszy okolicę. Byłby to cios wymierzony w dziesiątki mlecznych gospodarstw. To swego rodzaju zagłębie hodowców bydła, a zarazem zagłębie naszych dostawców. Proszę sobie wyobrazić, że około 40 procent wykorzystywanego przez nas surowca pochodzi właśnie stamtąd. Brak takiej ilości mleka to dla naszej spółdzielni wyrok. Mam nadzieję, że ten czarny sen się nie spełni.

Wypuściliście na rynek trzy nowe produkty: twarożek kremowy pod marką „Mój ulubiony” o zmniejszonej zawartości tłuszczu, maślankę oraz jogurt naturalny. Czy produkty pod wspólnym, uznanym już szyldem, cieszą się takim samym uznaniem jak twarożek kanapkowo-sernikowy?

Już wiemy, że nowy twarożek cieszy się uznaniem klientów. Nosimy się z zamiarem wprowadzenia na rynek jego odmian smakowych. Badania rynku dowodzą, że konsumenci oczekują m.in. twarożku ze szczypiorkiem. Absolutnym hitem sprzedażowym okazał się nasz jogurt. Jest wyśmienity w smaku, nadaje się do przygotowywania sałatek, musów owocowych i do bezpośredniego spożycia. To był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Staramy się marketingowo podążać za naszym flagowym produktem, a więc wspomnianym twarożkiem. Jego rozpoznawalność sięga daleko poza granice regionu, stąd decyzja, by wykorzystać tę ogólnopolską popularność w odniesieniu do naszych nowych propozycji.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marek Kapica, prezes SDM: Już się tutaj zadomowiłem[WYWIAD] - Wieluń Nasze Miasto

Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto