W ostatnich latach zarówno miasto, jak i prywatni właściciele kamienic, włożyli wiele wysiłku w poprawę estetyki starówki. Dotyczy to również sezonowych ogródków na pl. Legionów, które decyzją poprzednich władz muszą mieć stonowaną kolorystykę. W tej sytuacji postawienie w centrum miasta pstrokatej budki to krok wstecz. Dla wielu osób, którym leży na sercu wygląd miasta, jest to sytuacja nie do przyjęcia. Tym bardziej że można się bez tego obejść, lodziarni dookoła nie brakuje.
- Jeśli już koniecznie chcieli postawić budkę z lodami, to mogli ją jakoś wkomponować w te ogródki piwne. A tak postawili samopas, fatalnie to wygląda - komentuje jedna z mieszkanek.
Rzecz jasna nie wszystkim przeszkadza wygląd przybytku. Dla części mieszkańców najważniejsze jest, że mogą sobie kupić dobre lody, przechadzając się po placu Legionów. Biznes należy do znanego wieluńskiego cukiernika Kazimierza Jarka. Przedsiębiorca złożył wniosek o wydzierżawienie siedmiu metrów kwadratowych pod przyczepę w celu sprzedaży lodów z automatu już 9 marca.
- W sprawie dzierżawy terenu złożony był tylko jeden wniosek. Burmistrz wyraził zgodę na postawienie przyczepy na okres od 28 kwietnia do 15 września - informuje Joanna Skotnicka-Fiuk z urzędu miasta.
Trudno jednak, żeby wpłynęły inne wnioski, skoro ratusz nie ogłaszał przetargu na zagospodarowanie wolnej przestrzeni na placu. Rodzą się pytania, czy każdy może liczyć na taką życzliwość urzędników, czy tylko wybrani. Na facebookowym profilu Coraz Lepszy Wieluń, który nagłośnił sprawę, komentujący prześcigają się w pomysłach, co by tu jeszcze można postawić na placu Legionów. Padają propozycje budki z frytkami („do piwka wieczorem jak znalazł”), odpustowego straganu, toalety...
W ocenie właściciela przyczepy nie ma o co kruszyć kopi, a sprawa jest celowo rozdmuchiwana w internecie. Kazimierz Jarek odpiera wszelkie zarzuty i nie zamierza zmieniać wyglądu przyczepy, co do której sam nie ma żadnych zastrzeżeń.
- Działamy całkowicie legalnie, a co do estetyki budki, to kwestia gustu. Mnie się ona podoba i wielu osobom również. To nowoczesna przyczepa, zrobiona przez ludzi, którzy się na tym znają. Mieszkańcy cieszą się, że mogą na placu Legionów kupić lody, a nie tylko napić się piwa. Widać było to potrzebne. W internecie szum robi ciągle kilka tych samych osób, więc nie przykładałbym do tego wielkiej wagi - mówi Kazimierz Jarek.
Od strony prawnej sprawa nie budzi zastrzeżeń. Z ustawy wynika, że dla dzierżawy krótszej niż trzy lata nie trzeba ogłaszać przetargu. Pozostaje jednak pytanie o transparentność działania urzędu. Wątpliwości budzi też stawka z dzierżawę - 12,30 zł netto za metr kw. miesięcznie. Za całość wychodzi więc 86 zł. Dla porównania: właściciel sezonowego ogródka na placu Legionów wygrał dwa lata temu przetarg z ofertą czynszu dzierżawnego 42 zł netto za metr kw. Umowę podpisano na trzy lata.
Przypomnijmy, że ówczesne władze podjęły decyzję, że ogródek będzie tylko jeden, po wschodniej stronie placu. Ratusz określił też wymogi dotyczące jego wyglądu, oferenci musieli przedstawić koncepcje architektoniczne. W przypadku budki nic takiego nie miało miejsc, a efekt zdaje się nie budzić zastrzeżeń władz.
- Poczucie estetyki jest bardzo szerokim pojęciem - przekonuje Joanna Skotnicka-Fiuk z UM. - Budka z lodami spełnia kanony estetyczne: jest jasna, czysta, pokryta zdjęciami nawiązującymi do charakteru prowadzonej działalności- dodaje urzędniczka.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
