Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koński targ to już przeszłość

Bożena Wolska
Targ koński został zamknięty
Targ koński został zamknięty Martin Nowak
Targ zwierzęcy w Szamocinie przestał istnieć. Taką decyzję podjęli inspektorzy powiatowej weterynarii, a podtrzymał ją wojewódzki inspektorat oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Wygląda na to, że inspektorzy z powiatowej weterynarii wygrali walkę z handlarzami koni. Targ w Szamocinie został zamknięty. We wtorek, 15 marca, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu przychylił się do decyzji urzędników.

Przypomnijmy, Szamocin ma piękne tradycje związane z handlem końmi, sięgają one XIX wieku. Wówczas konie z szamocińskiego targu szły aż do Westfalii. Umarł, gdy w jego pobliżu powstała dwupasmowa droga.

W 2003 roku targ został reaktywowany trochę na dziko, a przyczynił się do tego mieszkaniec Szamocina, znany powszechnie jako Bolo. Jakiś czas po otwarciu targu opowiadał:
– Jestem z Szamocina, hoduję i handluję końmi, więc postanowiłem coś zrobić. Ze swoich pieniędzy wydałem tysiąc siedemset złotych na ogłoszenia prasowe o tym, że w Szamocinie powstaje targ. Jeździłem po znajomych i zachęcałem ich do przyjazdu. Średnio przyjeżdża tutaj około 50 koni, a bywa, że jest ich nawet dwa razy tyle – mówił pan Bolo. On też kontrolował sytuację na targowisku.

Burmistrz Eugeniusz Kucner poparł inicjatywę i wspierał ją, a w miarę możliwości inwestował. Często podkreślał także, że targ to duma Szamocina.

Okazało się jednak, że targ wciąż nie spełniał wymaganych dla tego rodzaju obiektów warunków. Powiatowi inspektorzy weterynarii, choć kontrolowali go często, wciąż nie mogli zaprowadzić należytego porządku. Niektóre wizyty inspektorów wywoływały falę gniewu handlujących. Kiedyś ktoś poprzecinał wentyle w kołach ich samochodu, bywało nawet, że potrzebna była policyjna ochrona.

Największym „grzechem” targu był nieutwardzony plac, który nie nadawał się do koniecznej dezynfekcji. O targowisku nie najlepiej wyrażali się także hodowcy koni, a ich organizacja – powiatowe koło Polskiego Związku Hodowców Koni – wystosowało nawet pismo o uporządkowanie targowiska i zadbanie, aby konie były zdrowe i miały odpowiednie pochodzenie.

Po wielu utarczkach, kontrolach i próbach negocjacji, Powiatowy Inspektorat Weterynarii wydał decyzję o zamknięciu targu. Burmistrz odwołał się do Wojewódzkiego Inspektoratu, a ten podtrzymał pierwotną decyzję, podobnie zresztą jak Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Burmistrz Eugeniusz Kucner nie kryje rozżalenia:
– Najgorzej jest, gdy urzędnik decyduje o tym, jak ma się czuć koń – mówi. – Wiadomo powszechnie, że koń najlepiej się czuje na gruncie, a nie na betonie. Panie przesadziły z dbałością o przepisy przecież teren jest utwardzony naturalnie nieprzepuszczającą wody gliną. Na takim podłożu można nawet wysypiska śmieci budować, a nie może być targu?

Burmistrz uważa, że po prostu panie inspektorki nie potrafiły rozmawiać z handlarzami, co doprowadziło do wielu niepotrzebnych scysji.

– Ja uważałem od początku, że handel końmi należy ucywilizować – mówi burmistrz Kucner. – I doszliśmy do pewnych efektów. Na targ przyjeżdżały zwierzęta zdrowe i wszystkie miały paszporty.

Teraz zdaniem burmistrza handel będzie nadal kwitł, ale w ukryciu, bez nadzoru... Bo w Szamocinie po prostu wielu ludzi musi pohandlować – ma taką potrzebę. Taka jest tradycja.

Czy kiedyś legalny handel końmi powróci do Szamocina? Burmistrz uważa, że w najbliższym czasie nie, bo nie będzie w stanie spełnić wymagań urzędników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto