Skrzyżowanie ulic Piłsudskiego, Ogrodowej i Usługowej przez lata obrosło złą sławą. Co rusz dochodziło tutaj do stłuczek. Był też wypadek śmiertelny, w którym zginął 24-letni motocyklista. Już od dawna władze Działoszyna podejmowały wysiłki w kierunku przebudowy skrzyżowania. Wymagało to jednak uzgodnień z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, zarządcą ul. Piłsudskiego jako odcinka drogi krajowej 42.
Zdecydowano się na budowę sygnalizacji świetlnej, która została uruchomiona w październiku. Takie rozwiązanie miało zapewnić bezpieczeństwo na newralgicznym skrzyżowaniu. Jednak w początkowym okresie funkcjonowania świateł nadal dochodziło tutaj do kolizji drogowych. Ich przyczyną było wymuszanie pierwszeństwa przez kierowców skręcających w lewo.
- Podobne sytuacje zdarzały się, zanim powstała sygnalizacja. Nie powiedziałbym jednak, że nic się nie zmieniło. Jest to teraz bezpieczniejsze skrzyżowanie, tylko potrzeba czasu, aby wszyscy lokalni kierowcy oswoili się z nim. Szczególnie ci starsi, spośród których wielu mogło wcześniej nie mieć styczności z sygnalizacją – mówił nam mł. asp. Marcin Pawełoszek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pajęcznie.
Sami byliśmy świadkami, jak osobówka wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle i skręciła w Ogrodową. Akurat była to niedziela, ruch znikomy i na szczęście kierowca nie stworzył zagrożenia. Niemniej zachowanie karygodne. Dlaczego zdarzają się wymuszenia pierwszeństwa przez osoby skręcające z Piłsudskiego w lewo? Wydaje się, że niektórzy kierowcy mylnie sądzą, że jeśli mają zielone, to mogą jechać na tzw. pewniaka. Zapominają, że ci jadący z naprzeciwka też mają zielone...
- Tak to chyba niestety działa – zgodził się aspirant Pawełoszek. - Trudno byłoby zrzucać winę na zarządcę skrzyżowania. Światła działają sprawnie, a oznakowania poziomego bardziej czytelnie nie da się zrobić. Wystarczy się do niego stosować, żeby nie stwarzać zagrożenia. Jest jeszcze zasada ograniczona zaufania, która powinna być znana każdemu kierowcy.
Początkowo planowano zrobić tutaj rondo, jednak zaprotestowali okoliczni mieszkańcy, którzy nie chcieli mieć aut krążących pod ich oknami. Stanęło więc na sygnalizacji świetlnej. Pierwszą taką inwestycję w powiecie pajęczańskim gmina Działoszyn zdecydowała się sfinansować z własnego budżetu. Rola GDDKiA ograniczyła się do uzgodnienia projektu. Wraz z montażem świateł przebudowano odcinki jezdni i chodników w rejonie skrzyżowania. Całość kosztowała 675 tys. zł.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?