Do Wielunia zjechała ekipa pracowników IPN z Łodzi, Krakowa, Warszawy, Torunia, Wrocławia i Opola. Rozpoczęcie prac nadzorował prof. Krzysztof Szwagrzyk, szef Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, autor najgłośniejszych sukcesów, jeśli chodzi o poszukiwania mogił ofiar aparatu bezpieczeństwa.
Przygotowania do ekshumacji trwały od kilku miesięcy. Potrzebne były pozwolenia ze strony zarządcy cmentarza, prokuratury i służb sanitarnych. Pracownicy IPN cały ten czas prowadzili także rozmowy z rodzinami ofiar i właścicielami grobów, które obecnie znajdują się pod murem. Zwieńczeniem tych starań były przeprowadzone w Wieluniu ekshumacje. Wydobyto szczątki co najmniej czterech osób. Pracownicy IPN są jednak bardzo ostrożni, jeśli chodzi o typowanie ofiar.
- Mamy wytypowane nazwiska, ale niczego nie ogłaszamy aż do momentu, kiedy nie potwierdzimy wyników ekshumacji poprzez identyfikację genetyczną. Nad ekshumacjami pracują specjaliści, archeolodzy, antropolodzy, medycy sądowi i później genetycy. Dopiero na podstawie analiz możemy oficjalnie ogłosić, kogo udało nam się odnaleźć – podkreśla Krzysztof Latocha z łódzkiego oddziału IPN.
Foto: Magdalena Kopańska
Więcej w poniedziałkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?