- To przecież nieprawda - mówił Edward Kiedos, który nie potrafi zrozumieć, że krytykuje się go bo nie dąży do likwidacji szkół.
- Nie będę ich likwidatorem, nawet za cenę stanowiska. W 2005 r , pozostawiłem oświatę niezadłużoną. Piekło gminy rozpoczęło się w 2007 r. po utworzeniu dwóch gimnazjów - uważa Kiedos.
Jego zdaniem komisarz powinien wejść do gminy w 2010 r., gdy jej zadłużenie przekroczyło ustawowy 60 proc. próg zadłużenia.
- Roku 2010 nie da się schować do szuflady. To przerost inwestycji w porównaniu z możliwościami finansowymi gminy, ale Regionalna Izba Obrachunkowa przyjęła budżet dla gminy. Doszło do tego, że gdy obejmowałam urząd w grudniu kasa była pusta - mówi wójt.
I przypomina, że najgorzej było z rozliczeniem środków unijnych przyznanych gminie w poprzednich latach na oczyszczalnie ścieków i centrum sołeckie. Za kilka dni 2,9 mln zł wydane na inwestycje wrócą jednak do kasy gminy.
- Nie ma już żadnego zadania, które byłoby zagrożone - dodaje wójt. - Nasz program naprawczy, pozwoli wyjść gminie na prostą.
Wywiad z wójtem można będzie przeczytać w piątkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?