- Na koniec wrześnie wskaźnik sięgał 66 procent, ale myślę, że powoli zmierzamy do osiągnięcia 60 procent. Zdążymy do 2013 roku - zakłada Edward Kiedos.
Kilka miesięcy temu premier podjął jednak decyzję o powołaniu zarządu komisarycznego, który przejmie kierowanie gminą. Tymczasem zdaniem wójta komisarz powinien pojawić się w gminie, ale już w ubiegłym roku, kiedy była w największych tarapatach. W obecnej sytuacji Kiedos uważa, że to zbędne.
- Po roku 2011 gmina przeżywała prawdziwe piekło gospodarcze, polityczne, a przede wszystkim finansowe. Zadaniem gospodarza było opanowanie tego wszystkiego. Myślę, że mi się to udało, dlatego będę dowodzić przed Naczelnym Sądem Administracyjnym oraz premierem, że komisarz jest u nas niepotrzebny - zapowiada wójt Kiedos. - Jaka będzie decyzja, trudno jednak powiedzieć.
Spadek zadłużenia gminy to przede wszystkim efekt realizacji programu naprawczego przyjętego przez radnych i wójta.
- Po wprowadzeniu działań restrukturyzacyjnych dużo się zmieniło. W ciągu dwóch ostatnich lat największe zmiany zaszły w oświacie, gdzie zmniejszyliśmy godziny pracy nauczycieli o 400. Wymiar godzin lekcyjnych dyrektorów i wicedyrektorów podnieśliśmy z kolei do 16 - wylicza wójt.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu Dziennika Łódzkiego.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?