Gm. Mokrsko: Wójt dostał żółtą kartkę od społeczeństwa

Daniel Sibiak: Przeciwnicy farm wiatrowych mają powody do radości. Referendum w gm. Mokrsko pokazało, że mieszkańcy nie chcą wiatraków pod oknami domów.

Paulina Kubowicz: - Bardzo cieszymy się z 47 procentowej frekwencji. Prawie co drugi mieszkaniec wziął sprawy w swoje ręce. Martwi nas jednak postawa niektórych radnych, którzy jednogłośnie zdecydowali o referendum a potem na głosowanie nie przyszli. Szkoda, że ci którzy są wybrańcami społeczeństwa nie są wzorem do naśladowania. Przewaga osób, które nie chcą mieć elektrowni zbyt blisko domów (jak zaplanowali inwestorzy i władze gminy) jest miażdżąca - ponad 80 procent w stosunku do 20 popierających te plany. Chcę pogratulować mieszkańcom rozsądku i podjęcia odpowiedzialnej decyzji. Teraz radnych czeka nieco pracy. Muszą zmienić studium, uchylić niektóre uchwały i podjąć nowe.

D. S.: Wielu mieszkańców doceniło walkę komitetu. Nie brak jednak głosów, że jeden z jego członków stanie do walki o fotel wójta.

P. K. : - Cieszymy się , że tak wielu ludzi popiera nasze działania. Komitet powstał dla ludzi i walczył o ich zdrowie i majątek. Wszystkie nasze działania były skierowane na to, aby oddać głos w sprawie turbin mieszkańcom, a nie radnym, bo niektórzy z nich mają podpisane umowy i myślą o własnych korzyściach. Walka w tej sprawie dobiegła końca. Do tej pory nie myśleliśmy o wystawianiu jakiegoś kandydata na wójta. Jednak ludzie, gratulując nam wygranej, sami nas do tego zachęcają. Jeżeli, ktoś z kolegów lub koleżanek w przyszłości zdecyduje się kandydować, sama osobiście go poprę. Wszyscy zdaliśmy sobie sprawę jak ważne jest mieć za wójta osobę, która pyta ludzi o zdanie w ważnych sprawach a nie decyduje sama. Doświadczenie w innych gminach, gdzie odbyło się takie referendum pokazuje, że kolejny wójt wywodzi się z opcji przeciwnej wiatrakom. Zobaczymy jak będzie u nas. Nasz wójt dostał żółtą kartkę od społeczeństwa, ale mecz trwa i mamy nadzieje, że nie zejdzie z boiska przed czasem.