Wyciągnął rannego sąsiada z zawalonego domu. Honory dla Michała Włodarczyka z Kadłuba [ZDJĘCIA]

- Zachowanie Michała zasługuje na szczególne uznanie. Jestem dumny, że w naszym społeczeństwie są osoby, które nie bacząc na zagrożenie, niosą pomoc innym – powiedział komendant Państwowej Straży Pożarnej w Wieluniu bryg. Waldemar Brząkała, który przekazał Michałowi Włodarczykowi specjalne podziękowanie.

Do groźnego wybuchu gazu w podwieluńskim Kadłubie doszło rankiem 3 kwietnia. Eksplozja była tak potężna, że zawaliła się jedna trzecia domu. Gdy mieszkający po sąsiedzku Michał Włodarczyk usłyszał wybuch, spojrzał przez okno i zobaczył gruzowisko.

- Pobiegłem na miejsce. Byłem prawie pewny, że sąsiad jest w domu. Gdy wbiegłem do środka instynktownie skręciłem w stronę kuchni. Złapałem sąsiada za rękę, wyciągnąłem i posadziłem na schodach wejściowych przed domem – opowiada Michał Włodarczyk. – Ze swojego domu zadzwoniłem po pomoc, wróciłem do sąsiada i rozmawiałem z nim do czasu przyjazdu służb ratowniczych.

ZOBACZ TEŻ: Wybuch gazu w Kadłubie [ZDJĘCIA]

Strażacy nie mają wątpliwości, że Michał wykazał się wyjątkową odwagą. Ich uznanie budzie też zachowanie przez niego zimnej krwi w kontakcie z osobą, która doznała poważnych obrażeń.

- Michał wszedł do budynku, który stwarzał duże zagrożenie. Później pomagał nam podczas akcji, wykazując się rozsądkiem i wyjątkowym opanowaniem – podkreśla mł. bryg. Jarosław Konieczny, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej.

60-letni mieszkaniec Kadłuba doznał poważnych poparzeń. Kilka godzin po wybuchu został przetransportowany śmigłowcem do specjalistycznej kliniki w Siemianowicach Śląskich.

Michał Włodarczyk ma 18 lat. Uczy się w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym w Wieluniu, w tym roku czeka go matura. Zamierza iść na politechnikę. Bogusław Kurzyński, dyrektor KLO:

- To jest bardzo budujące, gdy młody mężczyzna wykazuje się odwagą i odpowiedzialnością. Dzisiaj dużo mówi się publicznie o słabościach młodzieży, że jest trudna, że my, dorośli, nie radzimy sobie z nią. Ten przykład pokazuje, że w młodych ludziach drzemie ogromny potencjał i w trudnych sytuacjach okazuje się, że są odważni, ofiarni i odpowiedzialni.

„Michał zachował się wzorcowo” – podkreślił z kolei starosta wieluński Andrzej Stępień.

- Na pewno przyczyniłeś się do tego, że poszkodowana osoba nie była już bezpośrednio zagrożona skutkami wybuchu. Myślę, że staniesz się też wzorem dla innych, nie tylko mieszkańców powiatu wieluńskiego – zwrócił się starosta do młodego mieszkańca Kadłuba, składając mu gratulacje i przekazując upominek.

Mieszkańcy Kadłuba i sąsiednich miejscowości organizują wsparcie dla poszkodowanej rodziny. Zawiązany został już komitet pomocy, który wystąpił o pozwolenie na zorganizowanie publicznej zbiórki pieniędzy.

- Uruchamiamy specjalne konto, na które będzie można wpłacać pieniądze, planujemy też zbiórkę do puszek - zapowiada sołtys Kadłuba Andrzej Kos.

Niezależnie od działań komitetu, zbiórki pieniędzy odbyły się w ostatnią niedzielę w kościołach. Synowie poszkodowanego zostali bez dachu nad głową. Tymczasowo zamieszkali u rodziny w Wieluniu i starają się o mieszkanie komunalne. Jeszcze nie wiadomo, czy zniszczony dom będzie można odbudować czy będzie się nadawał już tylko do rozbiórki. Bardziej prawdopodobna jest ta druga wersja.

Stan poszkodowanego mieszkańca Kadłuba jest bardzo poważny, znajduje się w śpiączce farmakologicznej.

- Dobra wiadomość jest taka, że jego stan się nie pogarsza. Biorąc pod uwagę skalę zniszczeń, to jest w ogóle cud, że przeżył ten wybuch. Paweł to mój dobry kolega. Jest twardym facetem i wiem, że wyjdzie z tego - ma nadzieję Andrzej Kos, sołtys Kadłuba.