18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wicedyrektor SP nr 2 rezygnuje z funkcji. Burzliwa sesja rady [ZDJĘCIA]

Redakcja
Wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Wieluniu Elżbieta Strzelczyk podała się do dymisji. To efekt konfliktu z władzami miasta, jaki wywiązał się wskutek kontrowersyjnej zmiany nazwy szkoły. Na czwartkowej sesji, pełnej burzliwych wystąpień, radni nie zgodzili się na uchylenie uchwały w tej sprawie. Sprawa trafi do sądu

Na sesji miejscy radni rozpatrywali "wezwanie do usunięcia naruszenia interesu prawnego" Szkoły Podstawowej nr 2, czyli uchylenia uchwały z 11 lutego, na mocy której w placówce mają funkcjonować oddziały sportowe. W obradach uczestniczyli zastępca dyrektora SP nr 2 Elżbieta Strzelczyk, nauczyciele oraz rodzice. Środowisko szkoły sprzeciwia się profilowaniu placówki pod kątem sportowym. Padają argumenty, że nie ma ku temu warunków, bo duża część zajęć w-f odbywa się na szkolnych korytarzach. Nauczyciele i rodzice nie mają wątpliwości, że jest to pierwszy krok do połączenia SP nr 2 z Gimnazjum nr 2 w zespół szkół, do czego nie chcą dopuścić.

Radnym wręczono kopie kilku pism, które miały ich skłonić do wycofania uchwały z 11 lutego. Poszczególne dokumenty i działania podejmowane w związku ze zmianą nazwy szkoły (m.in. skarga do wojewody) referowała Elżbieta Strzelczyk. Podczas swojego 25-minutowego wystąpienia oznajmiła również radnym, że 12 maja złożyła rezygnację z funkcji wicedyrektora szkoły - z dniem 31 sierpnia.

- Na spotkaniu z radą pedagogiczną wielokrotnie wypowiadał pan opinie o mnie i ocenę mojej pracy, która sprowadzała się do stwierdzeń o utracie zaufania do mnie - zwróciła się do burmistrza Janusza Antczaka. - Opacznie rozumie pan kwestię zaufania we wzajemnej współpracy. Bo zaufanie nie oznacza ślepego posłuszeństwa. Pan nie jest moim przełożonym, nie pan mnie zatrudnia, a lojalność to ja jestem winna uczniom, ich rodzicom i nauczycielom. Ale ma pan rację - współpraca z panem po tym, w jaki sposób potraktował pan i pańscy urzędnicy naszą szkołę, jest niemożliwa.

Elżbieta Strzelczyk odczytała też oświadczenie dyrektor SP nr 2 Urszuli Bryś, która przebywa na zwolnieniu chorobowym. Z pisma wynika m.in., że pani dyrektor popiera działania swoich podwładnych, podejmowane w sprawie uchwały z 11 lutego.

- Zdecydowanie sprzeciwiamy się łączeniu naszej szkoły z Gimnazjum nr 2, a to właśnie ma na celu zmiana nazwy _– mówiła Irena Gąsior, przedstawicielka rady rodziców. - W sytuacji, gdy tyle słyszy się o przemocy w szkole, trudno się dziwić, że rodzice, zwłaszcza dzieci młodszych, obawiają się o ich bezpieczeństwo i nie chcą łączenia szkół._

Swego czasu ratusz pytał kuratora oświaty o opinię w sprawie zespołu szkół i była ona negatywna. Jednak w sytuacji, gdy łączone placówki mają w swoich nazwach ten sam człon (w tym przypadku „z oddziałami sportowymi”), organ prowadzący nie musi pytać kuratora o zdanie.

Przedstawiciele ratusza zwracali uwagę, że ewentualne połączenie szkół jest wyłączną kompetencją rady miejskiej. Andrzej Dąbrowski, dyrektor Zakładu Obsługi Placówek Oświatowo - Wychowawczych przekonywał, że obawy o bezpieczeństwo dzieci są mocno przesadzone. Sugerował też, że rodzice "są ukierunkowywani" w tej materii przez dyrekcję szkoły, co wywołało oburzenie na sali. Odczytano to bowiem jako sugestię, że rodzice przyszli na sesję nie z własnej woli.

- Dla mnie pytanie, dlaczego szkoła nie chce zmian, wciąż pozostaje w pewnym sensie bez odpowiedzi. Argumenty dotyczą tylko i wyłącznie łączenia szkół w zespół. Natomiast sama zmiana nazwy i możliwość tworzenia oddziałów sportowych, a więc wzbogacenia oferty edukacyjnej, przyciągnięcia uczniów spoza obwodu szkoły, być może nawet spoza gminy Wieluń, stwarza dodatkowe szanse dla tej szkoły i nauczycieli w niej zatrudnionych - argumentował Andrzej Dąbrowski.

Przypomnijmy, że SP nr 2 jest jedną z ośmiu szkół, które przystąpiły do Wieluńskiej Akademii Siatkówki, zainaugurowanej w obecności ministra sportu Andrzeja Biernata. W imieniu szkoły podpis na porozumieniu złożył nauczyciel, znany wieluński trener siatkówki Leszek Pałyga. W Gimnazjum nr 2 od dwóch lat funkcjonuje Szkolny Ośrodek Siatkarski. Uczennice tej szkoły zdobyły wicemistrzostwo Polski. Tymczasem Elżbieta Strzelczyk działania związane z propagowaniem siatkówki poprzez powołanie oddziałów sportowych i wizytę ministra określiła mianem "wybitnie pozornych".

- Ten konflikt ukazuje prawdziwe oblicze pana burmistrza. Na zewnątrz dobrotliwy, dobry mediator, a tak naprawdę despota, nie uznający żadnych kompromisów
- atakował radny Mieczysław Majcher.

Burmistrz mówił o "swojej porażce" w kontekście zaufania, jakim obdarzył dyrekcję SP nr 2. Stwierdził też, że nie będzie się odnosił do "pomówień, kłamstw i insynuacji" na swój temat.

- Może czasem warto byłoby powiedzieć bardziej dosadnie to, co człowiekowi serce podpowiada. Ale wychodzę z założenia, że będąc burmistrzem, trzeba mieć bardzo grubą skórę. Eskalując napięcie, do niczego dobrego nie dojdziemy - mówił Janusz Antczak. - Uważam, że projekt uchwały jest ukierunkowany dla dobra wszystkich tych, którzy w tej szkole funkcjonują. Jeśli będziecie w stanie udowodnić szkodę dziecka, oddaję się do waszej dyspozycji.
Zbigniew Wiśniewski, przewodniczący komisji oświaty, oświadczył, że na jej posiedzeniach zajmowano się nie intrygami i pomówieniami, lecza analizą faktów i przepisów prawa. Nie stwierdzono uchybień prawnych, choć opinia komisji nie była jednogłośna.

Po burzliwej dyskusji w końcu doszło do głosowania, które jednak musiało zostać powtórzone, bo niektórzy radni nie byli pewni, za czym podnieśli ręce. Zirytowało to przewodniczącego rady Piotra Radowskiego, który nie zgadzał się z pretensjami pod swoim adresem. Sytuacja zdenerwowała też Mieczysława Majchera i Radosława Wojtuniaka, którzy opuścili salę. Uchwała dotyczyła uznania wezwania szkoły za bezzasadne. Ostatecznie została "przyklepana" przy dwóch głosach przeciwnych i dwóch wstrzymujących. To oznacza, że uchwała z 11 lutego w sprawie zmiany nazwy szkoły została utrzymana w mocy.

To jednak nie koniec batalii. Już na początku dyskusji wicedyrektor Elżbieta Strzelczyk zapowiedziała, że w razie głosowania niekorzystnego dla szkoły, sprawa trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Rada pedagogiczna ustanowiła już pełnomocnika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto