Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od wyników kontroli będzie zależał los schroniska w Szczytach

Daniel Sibiak
To skandal! - tak warunki w schronisku dla zwierząt w Szczytach w gminie Działoszyn określają pracownicy Patrolu Interwencyjnego As w Łodzi. - Właścicielka schroniska nie ma dokumentacji dotyczącej zwierząt. Nie ma umów adopcyjnych, które, naszym zdaniem, są fikcyjne. W dniu naszej kontroli psy nie miały wody do picia i odpowiedniej karmy, a boksy były brudne - wylicza załoga Patrolu Interwencyjnego As. Patrol złożył na policję doniesienie o znęcanie się nad zwierzętami poprzez niewłaściwą opiekę oraz wniosek o natychmiastowe zamknięcie placówki.

Krystyna Krzymińska, szefowa schroniska w Szczytach także jest w szoku.. ale z powdu sposobu kontroli, jakiej dokonał Patrol Interwencyjny As. -

- Ludzie z patrolu wtargnęli tu zastraszając nas. Byli aroganccy. Narobili różnych zdjęć, a później wypisali na nasz temat paszkwile w internecie. Straszyli moich pracowników, że jak nie przyznamy się, gdzie są zakopane zwłoki psów, to będą ich szukać koparką - mówi zbulwersowana Krystyna Krzymińska. - Tymczasem psy są już w 70 procentach zaczipowane. Dzisiaj przyjedzie kolejny transport czipów. Psy są szczepione, leczone, kastrowane i sterylizowane. Według mnie interwencja patrolu ma jeden cel - zamknięcie mojego schroniska.

Jej zdaniem, interwencja patrolu ma jeden cel. - Zamknięcie schroniska i wywiezienie psów do innych placówek - uważa Krystyna Krzymińska.

- A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze - dodają wolontariusze schroniska , którzy mówią, że psom jest tu dobrze. Szefowa placówki już przygotowuje pozew do prokuratury o wtargnięcie na teren prywatny.

- Nadzór nad schroniskiem ma powiatowy lekarz weterynarii i to do jego zaleceń się stosujemy, a skoro akceptuje nasze schronisko to znaczy, że warunki nie są złe - uważa Krzymińska, która dzisiaj nie wpuściła do schroniska załogi Patrolu Interwencyjnego As.

Wrócili tam jednak po psy z nakazem prokuratorskim.

- Nie odpuszczamy tak łatwo. Złożyliśmy doniesienie o popełnieniu przestępstwa, bo mamy dowody na to, że psy są wywożone ze schroniska i zabijane - mówi Agnieszka Pujan z łódzkiego patrolu.

Patrol złożył też skargę na Powiatowego Lekarza Weterynarii o brak nadzoru nad działalnością placówki. Wczoraj w schronisku w Szczytach zastaliśmy Andrzeja Derkowskiego, zastępcę powiatowego lekarza weterynarii, który przeprowadzał kontrolę.

- Rzeczywiście 8 maja, czyli w dniu interwencji patrolu As, stwierdziliśmy, że zwierzęta miały niewłaściwe warunki sanitarne. W związku z tym została wydana decyzja zakazująca przyjmowania nowych psów do schroniska oraz nakazująca usunięcie uchybień stwierdzonych w dniu kontroli. Dzisiaj skontrolowaliśmy warunki higieniczne panujące w schronisku. Uległy one zdecydowanej poprawie. Zwierzęta są prawidłowo pojone i żywione, przetrzymywane w czystych, zdezynfekowanych kojcach.Kolejne kontrole będziemy przeprowadzać teraz z większą częstotliwością, zgodnie z terminami wyznaczonymi w decyzji administracyjnej - mówi Andrzej Derkowski, zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Wieluniu.

I dodaje, że po każdej kontroli w Szczytach stwierdzano drobne uchybienia i w ślad za tym szły decyzje administracyjne nakazujące poprawę warunków.

- W chwili obecnej w schronisku trwa remont, o którym nie poinformowano wcześniej służb weterynaryjnych. Prace mają wpływ na warunki panujące w schronisku. - Uważam, że nie było zaniedbań ze strony inspektoratu. Zaniedbania wyniknęły ze strony zarządzającego schroniskiem i osób zajmujących się tu zwierzętami - dodaje Derkowski.

Pracownicy Patrolu Interwencyjnego As po kontroli w schronisku wystąpili o jego natychmiastowe zamknięcie. Co na to władze gminy? Czy przewidują wypowiedzenie umowy? - Taka możliwość istnieje, jeśli ocena Powiatowego Lekarza Weterynarii w Wieluniu i pracowników zajmujących się ochroną zwierząt w Łodzi będzie negatywna po kontrolach, które trwają. O ich przebiegu jesteśmy informowani na bieżąco. Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń - mówi wiceburmistrz Bogdan Górecki.

Przypomnijmy, czym zszokowana był po pierwszych kontrolach Patrol Interwencyjny As w Łodzi.

- Nasi inspektorzy postanowili przeprowadzić rutynową kontrolę dobrostanu zwierząt w schronisku dla zwierząt w miejscowości Szczyty. To co zastaliśmy na miejscu przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Schronisko ma podpisane umowy dotyczące przetrzymywania zwierząt bezpańskich z 15 gminami za tz. "jednorazową opłatę" która to kształtuje się w granicach 800 zł - 1200 zł .Przebywa w nim 115 psów. Właścicielka nie posiada praktycznie żadnych dokumentów. Nie jest prowadzona żadna ewidencja zwierząt, nie ma kart leczenia, dokumentów stwierdzających eutanazje i upadki, utylizacje zwłok zwierząt, brak czipów, brak zdjęć zwierząt, umowy adopcyjne nie posiadają pełnych danych osoby adoptującej, dat ani pieczątek - mówi zszokowana Agnieszka Pujan z Patrolu Interwencyjnego As w Łodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto