18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewakuacja w Przedszkolu w Czastarach. 38 dzieci trafiło do szpitala z podejrzeniem zatrucia

Daniel Sibiak
38 dzieci z Publicznego Przedszkola w Czastarach trafiło do szpitali w Kępnie i Wieluniu. Istnieje podejrzenie, że zatruły się tlenkiem węgla.

- Jesteśmy tak naprawdę w trakcie ustalania, co się tutaj stało. Wiemy, że jedna grupa przedszkolna - 7 dzieci zasłabło na zajęciach. W pomieszczeniu było otwarte okno i najprawdopodobniej z zewnątrz jakieś powietrze musiało dostać się do klasy, bo w tym budynku nie znajduje się kotłownia. Nie ma pieca grzewczego. Zasilanie ogrzewaniem jest z zewnątrz. Więcej szczegółów nie znamy, więc czy to był dwutlenek węgla czy coś innego wykażą badania wszystkich dzieci, które znajdowały się w przedszkolu. Przewieziono je do szpitali.Dla nas niepokojące jest to, że 7 dzieci naraz zasłabło w jednej sali - mówi Radosław Szkudlarek, rzecznik prasowy wieruszowskiej policji.

Na miejscu ewakuacji od razu pojawiło się pogotowie ratunkowe. Lekarze zapewniają, że życiu dzieci nie zagraża niebezpieczeństwo.

- O tym, że w przedszkolu mogło dojść do zatrucia tlenkiem węgla zostaliśmy powiadomieni przez straż pożarną. Straż natychmiast udostępniła nam busa, a chwilę później wójt podstawił tutaj autobus szkolny, aby wszystkie dzieci, jak najprędzej trafiły do szpitali. Ich ogólny stan jest dobry. Muszą przejść jednak szczegółowe badania, które wykażą przyczynę zasłabnięcia - mówi Adam Pastuch, lekarz, który kieruje akcją na miejscu.

Roma Szkudlarek, która pracuje w przedszkolu w Czastarach mówi, że w ubiegłym tygodniu w placówce dzieci chorowały na grypę jelitową. Była pewna, że dzisiaj do przedszkola przyszły kolejne dzieci, które zaraziły się jelitówką. Kiedy jednak dzieci zaczęły pokładać się na podłodze i zasypiać jedno po drugim powiadomiła o tym rodziców, prosząc aby zabrali dzieci do lekarza. Matki, które pojawiły się w przedszkolu natychmiast uznały, że stan dzieci nie jest normalny i udały się z prośbą o zbadanie dzieci do sąsiedniego budynku ośrodka zdrowia. Na miejscu pojawił się lekarz z pielęgniarką, a w międzyczasie ktoś poinformował o zdarzeniu straż pożarną, a następnie pogotowie.

- Nie wiem skąd w mediach wzięły się informacje, że kilkoro dzieci jest w ciężkim stanie. Nic takiego nie ma miejsca. Dzieci są poddawane rutynowym badaniom na obecność dwutlenku węgla we krwi. Sądzę jednak, że jego wynik będzie negatywny, bo skąd niby miał się wziąć w przedszkolu - mówi Roma Szkudlarek z Przedszkola w Czastarach.

Więcej na ten temat w jutrzejszym oraz piątkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto