Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekspansja Cementowni Warta. Czy jest się czego bać?

Redakcja
Obawy wśród mieszkańców i władz samorządowych budzą plany cementowni w Trębaczewie. Zakład chce w większym stopniu wykorzystywać do produkcji odpady i przygotowuje się do eksploatacji nowego złoża surowców

Obecnie cementownia wydobywa surowce ze złóż "Działoszyn -Trębaczew" oraz "Niwiska Górne-Grądy". Zasoby powoli się jednak kończą, a to oznacza ekspansję zakładu na kolejnych terenach. W najbliższych latach ciężar dostarczenia surowca potrzebnego do produkcji cementu przenoszony będzie z istniejących kopalni na nowe złoże pod Pajęcznem. Lokalne władze upatrują w tym dużej szansy na rozwój gminy, ale podobnie jak w przypadku spalarni odpadów, także i tu rodzą się wśród mieszkańców pewne obawy.

Dokładnie chodzi o eksploatację złóż wapieni i margli jurajskich ze złoża "Pajęczno-Makowiska I" (jego lokalizację umieściliśmy w ramce obok). Inwestycja jest na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej.

- Trwają też prace projektowe dotyczące infrastruktury i uzbrojenia nowej kopalni w potrzebne maszyny i urządzenia - informuje Łukasz Walasik, kierownik Działu Organizacji i Audytów.

Pod koniec ub. r. pajęczańscy radni podjęli uchwały, dające zielone światło do zmiany planów zagospodarowania przestrzennego, m.in. w obszarze nowego złoża. - Trwają niezbędne procedury i aktualnie nie ma większych przeszkód w ich realizacji - zapewnia burmistrz Dariusz Tokarski.

Wśród wniosków i uwag do planów są jednak takie, których autorzy chcieliby nieco skorygować plany cementowni. Do obsługi wyrobiska potrzebne są łamacze kamienia oraz przenośnik taśmowy służący do transportu wydobytej kopaliny do zakładu w Trębaczewie. I właśnie lokalizacja tzw. transportera budzi wątpliwości wśród mieszkańców Niwisk. Ma on bowiem przebiegać raptem 50 metrów od cmentarza.
W cementowni tłumaczą, że transport urobku przy użyciu przenośnika podyktowany jest względami ekonomicznymi. Transport samochodowy na taką odległość (ok. 3,5 km) jest nieopłacalny, a poza tym takie rozwiązanie jest mniej szkodliwe dla środowiska.

Mieszkańcy Niwisk podnoszą, że po rozpoczęciu eksploatacji złoża "Pajęczno-Makowiska" ich wieś niemal z każdej strony będzie otoczna przez wyrobiska. Dlatego liczą, że w dużej mierze to oni skorzystają z wpływów z opłaty eksploatacyjnej.

- Oby tylko pieniądze nie zostały przejedzone i skorzystali na tym mieszkańcy. Nie może być tak jak z Wydrzynowem, który tyle lat czeka na świetlicę wiejską - mówi radny z Niwisk Leszek Janeczek.

Uważa on, że władze przekazują zbyt mało informacji na temat planowanych inwestycji cementowni i mieszkańcy nie są świadomi, z czym to się wiąże. Prorokuje, że w dalszej perspektywie może pojawić się problem deficytu wody w gminie.

- Burmistrz mówi, że sprzeciwiam się temu, aby gmina rozwijała się jak Kleszczów. Ale ja nie jestem przeciwko cementowni. Zdaję sobie sprawę, że zakład jest źródłem utrzymania dla wielu rodzin, a współpraca ze stowarzyszeniem z Niwisk układa się bardzo dobrze. Jednak wszyscy muszą mieć świadomość, że oprócz korzyści, są też straty. Skoro Pajęczno znajdzie się pomiędzy dwoma lejami depresyjnymi, to musi się to negatywnie odbić na zasobności wody. Może nie za 5 czy 10 lat, ale za 30 już tak. Gmina musi mieć przygotowane jakieś rozwiązanie alternatywne. Na dziś go nie ma - komentuje radny Janeczek.

Burmistrz zapewnia, że zdaje sobie sprawę z ewentualnych zagrożeń. - W stosownym czasie będziemy nad dyskutować. Być może będziemy musieli pomyśleć nad modernizacją naszych ujęć wody? - komentuje Dariusz Tokarski. Nie uważa, aby mieszkańcy mieli za mało informacji: - Nie zamierzamy niczego ukrywać przed mieszkańcami. Wszystkie postępowania są jawne.

Burmistrz tłumaczy, że nie może traktować danej miejscowości na specjalnych prawach. Na ekspansji cementowni skorzysta cała gmina. Będą dodatkowe wpływy nie tylko z opłaty eksploatacyjnej, ale też z różnego rodzaju podatków.

- Wejście cementowni na teren naszej gminy oznacza dodatkowe kilka milionów złotych w naszym budżecie. Dla nas jest to szansa przede wszystkim na dalszy rozwój infrastruktury. W tym obszarze wciąż mamy wiele do zrobienia - dodaje Tokarski.

Z opinii, którymi dysponuje cementownia, wynika, że eksploatacji złoża na południe od Pajęczna nie będzie znacząco oddziaływać na środowisko. - W celu ograniczenia negatywnych skutków projektowanej inwestycji Cementownia Warta będzie m.in. prowadziła wydobycie tylko w porze dziennej, wybuduje i zapewni sprawność urządzeń odpylających w budynkach łamaczy oraz wszystkich maszyn i urządzeń pracujących w wyrobisku - przekonuje Łukasz Walasik. - Zgodnie z raportem o oddziaływaniu na środowisko planowana realizacja inwestycji w żaden sposób nie przyczyni się do zubożenia środowiska przyrodniczego.

Padają też zapewniania, że odwadnianie w zakładzie górniczym "Pajęczno" nie będzie miało istotnego wpływu na wielkość leja depresji ze względu na charakter utworów geologicznych na jakich zalega eksploatowane złoże.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto