Budowa asfaltowni na terenie dawnej cukrowni zakończyła się w drugiej połowie ubiegłego roku. Jednak produkcja ruszyła dopiero w ostatnich tygodniach.
- Wcześniej były tylko próbne rozruchy, a potem przyszła zima i nic się nie działo, bo wtedy nie buduje się dróg - tłumaczy Rafał Major, który reprezentuje firmę Trans-Żwir z Giżycka, właściciela dawnej cukrowni.
Właścicielem wytwórni mas bitumicznych jest koncern Strabag, który wydzierżawił część terenu od Trans-Żwiru. Plany uruchomienia zakładu wzbudziły pewne obawy wśród mieszkańców osiedla.
Produkcja asfaltu nie będzie uciążliwa? - pytamy Rafała Majora.
- To nowoczesna fabryka, także o żadnym smrodzie nie ma mowy. Co najwyżej trochę będzie się kurzyć.
A dziesiątki ciężarówek transportujących asfalt?
- To jest oczywiste, że będą jeździły. To żadna nowość w tym rejonie miasta, inne zakłady też wysyłają transporty. W końcu to strefa przemysłowa.
Ale przecież jest bocznica kolejowa, w odbudowę której Trans-Żwir włożył pewnie ciężkie pieniądze. Chyba nie dla idei?
- Koszt był ogromny, to fakt. Bocznica była montowana m.in. z myślą o budowie fabryki domów segmentowych. Ostatecznie koncepcja upadła, choć rozmowy były bardzo zaawansowane. Jeśli chodzi o Strabag, to na ten moment nie jest zainteresowany korzystaniem z bocznicy. Na razie więc nie będzie oddawana do użytku, tym bardziej że dzierżawa fragmentu linii kolejowej od PKP to kosztowna sprawa.
Czy oprócz Strabagu, macie już jakichś pewnych inwestorów?
- Pewnych nie, ale można powiedzieć, że prawie pewnych. Cały czas prowadzimy rozmowy. Sytuacja na rynku nie jest jednak łatwa i trudno pozyskać inwestorów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?