18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weekend paczkowych cudów. Finał akcji "Szlachetna Paczka"

Daniel Sibiak
Ilości mnóstwa pięknie zapakowanych paczek, które wozami strażackimi rozwożono dzisiaj do rodzin objętych pomocą w ramach akcji "Szlachetna Paczka" nie sposób chyba policzyć. Ciężko opisać też radość i łzy, które towarzyszyły rodzinom, a przede wszystkim dzieciom, do których trafiły paczki.

- Poza zabawkami, artykułami szkolnymi, odzieżą i obuwiem największą radość sprawiła nam żywność, którą otrzymaliśmy. Starczy jej aż do świąt - cieszył się 10-letni Paweł, który nie krył wzruszenia, kiedy wolontariusze zaczęli znosić paczki do domu, w którym mieszka z rodzicami i 3-letnim bratem. Wspólnie z nim przez 15 minut odpakowywali sporą ilość paczek nie dowierzając w to, co się w nich znajduje.

Łzy cisnęły się do oczu nie tylko wolontariuszom, ale i rodzicom, którzy cieszą się, że darczyńcy byli tak hojni, że podarowali ich dzieciom nowe łóżka. Stare nadają się już do wyrzucenia. Były też meble, w których teraz spokojnie będą mogli ułożyć wszystkie ubrania.

Takich rodzin jak ta, które znajdują się w trudnej sytuacji jest w naszym regionie znacznie więcej, dlatego wolontariusze "Szlachetnej Paczki" przez kilka ostatnich tygodni sprawdzali w terenie ich potrzeby. Spośród rodzin, które odwiedzili wybrali te, które potrzebują tej pomocy najbardziej.

- Właśnie wróciłam od rodziny, która ma pięcioro dzieci. Cztery lata temu ich dom zniszczył pożar. Byłam niezwykle wzruszona, kiedy dzieci po rozpakowaniu jednej z paczek, w której znajdowały się artykuły szkolne mówiły - "Mamo, zobacz, ile będziemy mieli teraz zeszytów i długopisów". To pokazuje, jak niewielkie są ich potrzeby, a jak wiele sprawiają radości - mówi wzruszona Paulina Górska, która dodaje jednak, że akcja odbywa się nieprzypadkowo właśnie przed Świętami Bożego Narodzenia.

- Odwiedzając rodziny sprawdzamy ich potrzeby, ale pytamy też o jeden prezent, o którym marzą. Może trudno w to uwierzyć, ale mamy marzą o otrzymaniu szamponów, torebek lub porządnego czasopisma dla pań. A dzieci. Dziś jednemu z chłopców podarowaliśmy korki do gry w piłkę nożną, o których marzył już od kilku lat. Ile sprawiło mu to radości chyba nie muszę mówić. Dla młodzieży i nauczycieli Zespołu Szkół nr 3, którzy zaangażowali się właśnie w pomoc tej rodzinie była to naprawdę wyjątkowa lekcja wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka - nie ma wątpliwości Paulina Górska.

Na finale akcji, którą zorganizowano w warsztatach gastronomicznych Zespołu Szkół nr 1 nie zabrakło też przedstawicieli Konopnicy, którzy w ubiegłym roku przygotowali najwięcej paczek. W tym roku Szkoła Podstawowa połączyła siły z Urzędem Gminy i wspólnie przygotowali aż 62 paczki dla 2 rodzin.

- Przede wszystkim spełnialiśmy marzenia dzieci. Staraliśmy się, żeby w paczkach znalazło się to, co potrzebne w każdym domu, czyli żywność, środki chemiczne, odzież, obuwie, kosmetyki i artykuły szkolne oraz to co miłe, czyli mnóstwo zabawek, a także to, co przyniesie radość na święta - mówi Urszula Torczyńska, dyrektor SP w Konopnicy. - W paczkach nie zabrakło także kuchenki gazowej z piekarnikiem i lodówki.

- Gmina Konopnica już nie raz pokazała, że jeśli jest taka potrzeba, potrafimy się zmobilizować i zjednoczyć. Nikt nie pyta po co? Mieszkańcy gminy podeszli do akcji z wielkim entuzjazmem i pokazali, że los ludzi, którzy są w trudnej sytuacji nie jest nam obcy, z czego jestem naprawdę dumna - dodaje Marta Sibiak.

Warto dodać, że wieluński region "Szlachetnej Paczki" jest największym w województwie łódzkim oraz jednym z większych w Polsce.

- W tym roku objęliśmy pomocą 73 rodziny. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu wolontariuszy, którzy od kilku tygodni sprawdzali w terenie potrzeby rodzin udało się je zrealizować w stu procentach. Nie byłoby to oczywiście możliwe, gdyby akcji nie wsparli ludzie dobrej woli, którzy przygotowali paczki. Zarówno wolontariuszom, jak i darczyńcom już dzisiaj chciałbym podziękować za okazane serce. Finał akcji przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Dzisiaj mamy dopiero pierwszy dzień finału, a paczek jest już tak dużo, że nie sposób ich zliczyć. Pewnie to samo będzie działo się jutro, więc podejrzewam, że łącznie będzie ponad tysiąc paczek, ale na podsumowanie akcji przyjdzie czas w poniedziałek - mówi zadowolony z jej przebiegu Łukasz Stępień, lider "Szlachetnej Paczki" w powiecie wieluńskim.

Dla wolontariuszy największym podziękowaniem jest radość rodzin.

- W okresie Świąt Bożego Narodzenia nie ma chyba nic piękniejszego niż radość z otwierania paczek, która towarzyszy dzieciom i szczęście ich rodziców. To dla nas największe podziękowanie za trud, który włożyliśmy w to, aby akcja zakończyła się pomyślnie - dodaje Agnieszka Sowa, jedna z wolontariuszek.

Akcji nie udałoby się zorganizować bez pomocy strażaków, którzy od rana do późnych godzin nocnych rozwożą dary i pomagają wnosić do domów łóżka, pralki i lodówki. Dzisiaj byli to strażacy z Wielunia i Rychłocic.

- Tyle masz dobra, ile możesz pomóc innym - mówił przedstawiciel straży w Rychłocicach

Na finale akcji nie zabrakło także samorządowców na czele z Andrzejem Stępniem, starostą powiatu wieluńskiego.

- Najbardziej cieszę się z tego, że w akcję zaangażowali się młodzi ludzie, którzy poświęcili swój prywatny czas, by pomóc innym. To niezwykle szlachetne. Cieszy też to, że akcja organizowana po raz trzeci w Wieluniu przyjęła się do tego stopnia, że zaczęła oddziaływać na sąsiednie powiaty. W tym roku swój region miało także Pajęczno, gdzie pomocą objęto 28 rodzin oraz Biała i okolice powiatu wieruszowskiego, gdzie obdarowanych rodzin jest aż 29 - mówi starosta Andrzej Stępień.

- Powiat wieluński otworzył serca i to jest najważniejsze, bo tych serc brakuje w całej Polsce - wtórowała mu Mariola Hernas, wójt gminy Konopnica.

- Szlachetna Paczka to mądra pomoc, która sprawia, że w wielu domach święta są radośniejsze. Ja ze swoimi kolegami i koleżankami zadbałam o to, aby w wielu domach było nie tylko co jeść, ale aby było tam przede wszystkim ciepło. Dlatego poza paczkami z żywnością, odzieżą i zabawkami kupiliśmy też węgiel - dodaje Grażyna Ryczyńska, radna powiatu wieluńskiego.

Więcej w piątkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto