Wieluń: Zebrali ponad 7 tys. zł dla Tobiaszka

U chłopca, którego rodzice pochodzą z Wielunia, w lipcu zdiagnozowano ostrą białaczkę. Teraz Tobiasz jest pod stałą opieką oddziału Onkologii Dziecięcej w Zabrzu, gdzie poddawany jest chemioterapii i gdzie czeka go długie leczenie. Niestety, wiąże się to z potężnymi kosztami. Dlatego Monika Gąsior i Jadwiga Kowalczyk wpadły na pomysł zorganizowania koncertu charytatywnego połączonego z kiermaszem i licytacją.
Jeszcze na kilka minut przed rozpoczęciem koncertu, który zorganizowano w piątek w kinie Syrena, panie miały wrażenie, że na sali jest bardzo mało osób i ich akcja może zakończyć się porażką. Ale z każdą minutą przybywało mieszkańców Wielunia i okolic, których poruszył los ciężko chorego chłopca. To, że potrafią pomagać innym udowodnili w trakcie licytacji stroików świątecznych i koszulek Skry Bełchatów, którą prowadzący koncert Mirosław Szymul wraz z Karoliną Ciężką, przeprowadzali w przerwach między występami. Za licytowane przedmioty wielunianie chętnie płacili od 50 do 100 zł. Niektórzy po licytacji oddawali nawet zakupione rzeczy wolontariuszom, po to, by wylicytować je jeszcze raz, by udało się zebrać, jak najwięcej dla Tobiaszka.
Pieniądze zbierano także w holu kina, gdzie trwał kiermasz stroików świątecznych wykonanych przez dzieci z Czarnożył, skąd pochodzi mama Tobiaszka, a także świec świątecznych i koszulek z napisem "Wieluń pomaga Tobiasz-kowi".
- Sprzedaliśmy 407 cegiełek w cenie 10 zł oraz 100 koszulek z napisem "Wieluń pomaga Tobiaszkowi", które rozchodziły się, jak świeże bułeczki. Reszta pieniędzy pochodzi z licytacji i kiermaszu stroików świątecznych - mówią Jadwiga Kowalczyk i Monika Gąsior, organizatorki koncertu. – Wszystkie pieniądze, co do grosika, trafią na leczenie Tobiaszka, który chyba nam wszystkim przez ten koncert stał się bardzo bliski, jakby był kimś z najbliższej rodziny.
Ponieważ rodzice Tobiaszka cały czas czuwają przy dziecku, a wychowują jeszcze 5 miesięczną córkę, nie mogli dojechać na koncert. Była za to matka chrzestna Tobiaszka, babcia, siostry jego matki oraz licznie reprezentowane kuzynostwo, które także zaprezentowało się na scenie. Dla wszystkich był to koncert pełen pięknych emocji.
- Jesteśmy bardzo przejęci i wzruszeni tym, że tak wielu ludzi przyszło na ten specjalny koncert oraz kiermasz, wspierając Tobiaszka i jego rodziców. W ich imieniu możemy tylko podziękować za to, że potrafili otworzyć serca na potrzeby naszego Tobiaszka - dziękuje Agnieszka Gaicka z Opojowic, która ze względu na to, że jest matką chrzestną Tobiaszka przeżywała koncert szczególnie. - Każdego z nas może dotknąć choroba. Może dzięki temu pięknemu koncertowi wielu z nas doceni swoje życie.
Także od niej można było dowiedzieć się, jak obecnie czuje się chłopiec. Okazuje się, że święta spędzi w szpitalu. Jutro zaczyna bowiem kolejny 66-dniowy cykl chemii. Dopiero po jego zakończeniu i zrobieniu szczegółowych badań okaże się, czy konieczny będzie przeszczep.
- Tobiaszek miał święta przez weekend, kiedy wyszedł na przepustkę, ale już w poniedziałek musiał wrócić na kolejne badanie krwi - dodaje ciocia chłopca. - Rodzice czuwają przy nim na zmianę. Gdy jedno jest w szpitalu, drugie opiekuje się 5-miesięczną siostrą Tobiaszka. Chwilowo musieli zrezygnować z pracy, by móc być przy Tobiaszku.
Podczas piątkowego koncertu publiczność doceniła występy najpopularniejszych zespołów i wokalistów, którzy także z potrzeby serca zagrali dla Tobiaszka charytatywnie. Na scenie pojawili się m.in. Tadeusza Nic nie Rusza, Chór z WDK, Chór z MDK, Iwona Kania, Lututowianie, Kapela Ludowa z Czastar, Jerzy Siudmak, Jadwiga Kowalczyk oraz Zespół Wokalny z Gimnazjum nr 1.
- Dziękujemy wszystkim zespołom, sponsorom oraz tym, którzy przyszli na koncert. Za to, co zrobili dla Tobiaszka. Pieniądze trafią na rehabilitacje chłopca - mówią Monika Gąsior i Jadwiga Kowalczyk.