18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emeryt z Wieruszowa chce niańczyć dzieci w bazie na Marsie

Marek Mikulski
Kazimierz Błaszczak, emeryt z Wieruszowa walczy o udział w wyprawie, która ma wyruszyć w 2023 r. na Marsa.

Najpierw posłał na Marsa swoje nazwisko zapisane na pokładzie sondy Curiosity, teraz sam chce polecieć na Czerwoną Planetę. Emeryt Kazimierz Błaszczak, pasjonat astronomii z Wieruszowa, podejmował się już wielu kosmicznych przedsięwzięć. Misja na Marsa ma być ukoronowaniem jego zainteresowań. Co chce tam robić? Sprzątać, gotować i niańczyć dzieci, które urodzą się na Czerwonej Planecie.
- Wyprawę na Marsa zaplanowano na 2023 r. Będzie to fantastyczna podróż, ale niestety tylko w jedną stronę. Koloniści mają założyć na Marsie osiedle i pozostać tam do końca życia. Jestem jednym z 200 tys. kandydatów do tego lotu - mówi 67-letni mieszkaniec Wieruszowa.
Najpierw wyląduje na Marsie czwórka kosmonautów. Potem co dwa lata kolejne grupy będą dołączać do osady. Cała załoga pozostanie i będzie żyła na tam po kres swoich dni.
- To projekt z wizją, a jednocześnie wykonalny przy obecnym stanie techniki. Spełnią się marzenia ludzkości o eksploracji przestrzeni kosmicznej - ekscytuje się pan Kazimierz.
Bakcyla astronautyki połknął w wieku 11 lat. Dokładnie 4 października 1957 r., w dniu wystrzelenia pierwszego sztucznego satelity Ziemi. Zafascynowało go, że sputnik lata wokół Ziemi bez napędu i paliwa.
- Akurat była lekcja wychowawcza, nauczycielka zachorowała i kierownik szkoły usiadł z nami w ławce i wytłumaczył, jak to funkcjonuje, a myśmy słuchali z rozdziawionymi buziami - wspomina Kazimierz Błaszczak.
- Po ukończeniu technologii drewna na Akademii Rolniczo-Leśnej w Poznaniu, byłem m.in. wicedyrektorem Zakładów Płyt Wiórowych w Wieruszowie. Teraz jestem emerytem. W 2000 r. zapisałem się do Mars Society Polska. Jako reprezentant stowarzyszenia byłem w tym roku na pustyni Utah w USA, gdzie wspierałem nasze drużyny w konkursie łazików marsjańskich. Łaziki studentów z Białegostoku i z Wrocławia zajęły pierwsze dwa miejsca. Zwiedziłem tam też Marsjańską Pustynną Stację Badawczą. Wcześniej byłem w Portoryko, gdzie oglądałem największy radioteleskop świata w Arecibo.
Od czterech lat pan Kazimierz pracuje z młodzieżą szkolną w Wieruszowie. Najnowsze pomysły to projekt budowy w Wieruszowie edukacyjnego radioteleskopu o średnicy 13 m i projekt budowy astrobaz w kilku gminach i miastach Łódzkiego.
Ale wracajmy na Marsa. Przedsięwzięcie Mars One organizuje holenderski inżynier Bas Lansdorp. Jeździ po świecie i podpisuje umowy na dostawę sprzętu. Podpisał już np. umowę z firmą SpaceX na dostawę rakiet i statków kosmicznych. Chce je sfinansować poprzez stworzenie największego medialnego wydarzenia wszech czasów. Cały świat ma oglądać wyprawę na żywo. Misję Mars One mają wesprzeć tylko prywatne firmy.
Zgłosiło się 26 Polaków, 10 Czechów, 6 Słowaków, 10 Białorusinów, 27 Ukraińców, 50 Niemców i 120 Rosjan. Nad wszystkim pracuje twórca programu "Big Brother" Paul Romer. Liczy na miliard widzów w celu zebrania potrzebnych 6 mld dolarów.
Bas Lansdorp uważa, że jeśli igrzyska olimpijskie w Londynie w ciągu 3 tygodni przyniosły do-chód 6 mld dolarów to widowisko Mars One w ciągu roku też przyniesie taki dochód. Przedsięwzięcie jest konkurencją dla NASA. Amerykańska agencja chce zorganizować lot na Marsa w 2045 r. Ma to być jednak misja powrotna dla pilotów i naukowców najwyższej klasy.
Bazę dla misji Mars One mają przygotować wysłane wcześniej łaziki. Zawiozą na Marsa urządzenia do produkcji wody, tlenu, wytwarzania energii, utrzymania łączności, zapasy żywności itd. Podróż ludzi ma potrwać siedem miesięcy.
- W 2033 r. w marsjańskiej ba-zie będzie mieszkało 20 ludzi plus dzieci, które tam się urodzą, bo będą tam powstawać nowe rodziny - podkreśla pan Kazimierz.
Na podbój Marsa mają lecieć zwyczajni zdrowi ludzie, którzy mają motywację i cechują się optymizmem. Selekcja kandydatów będzie się odbywać podczas programu typu reality show. Widzowie mają śledzić przygotowania kandydatów, którzy będą uczeni, jak radzić sobie ze stresem i długim pobytem w małej grupie.
- Z naszego kraju zgłosiło się tylko 26 kandydatów, więc mam duże szanse. Musiałem wypełnić kilka formularzy po angielsku, były tam np. pytania o odporność na stres. Wpłaciłem wpisowe i nagrałem filmik z wypowiedzią, dlaczego chcę lecieć.
Wpisowe wynosiło od 4 do 75 dolarów, w zależności od kraju pochodzenia. Dla Polski było to 19 dolarów. Program ma wyłonić od 24 do 40 osób, które będą przez siedem lat trenować i przygotowywać się do wyjazdu. Zostaną oni zatrudnieni w firmie Interplanetarny Media Group i będą otrzymywać tam wynagrodzenie.
Pan Kazimierz zaskoczył rodzinę. - Córka Małgorzata mieszka w USA. Często tam wyjeżdżam, pomagam wychowywać wnuki. Odbyłem z nią wielodniową dyskusję. Mam jej poparcie. Syn Paweł mieszka z rodziną koło Wrocławia. Tworzy muzykę do gier komputerowych, m.in. do Wiedźmina. Syn mnie popiera. Z żoną negocjacje są w toku.
Jak pasjonat z Wieruszowa wyobraża sobie misję na Czerwonej Planecie?
- Młodzi będą jeździć w teren szukać życia, kopać złoto i platynę, a ja zostanę w bazie. Będę sprzątał, gotował, naprawiał urządzenia, podlewał rośliny w szklarni, hodował króliki. Jak się urodzą dzieci, będę uczył je czytać, pisać , matematyki i fizyki. Umiem opatrzyć rany, ostrzyc włosy, nauczę się wyrwać zęby. Do drugiego etapu przejdę, jeśli otrzymam dużo punktów od internautów. Punkty otrzymuję za każde wyświetlenie mojego wideo.
Znaleźć je można na stronie internetowej applicants.mars-one.com

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto