Droga S8 Syców-Walichnowy. Na dniach otworzą trasę [ZDJĘCIA]

Oddanie trasy do użytku pozwoli dojechać ekspresówką od węzła w Walichnowach do Wrocławia. Wprawdzie wciąż obecne są tam ekipy budowlane (o czym przekonaliśmy się w środę podczas zorganizowanego przez GDDKiA objazdu po trasie), ale roboty nie dotyczą samej jezdni i innych obiektów drogowych, niezbędnych do otwarcia drogi. W budowie są jeszcze m.in. miejsca obsługi podróżnych po obu stronach S8 pomiędzy Wieruszowem a Walichnowami.

45-kilometrowa trasa, której budowę nadzorował opolski oddział GDDKiA, omija Syców, Kępno, Wieruszów oraz kilkanaście mniejszych miejscowości.

- Dzięki temu nie tylko skróci się czas przejazdu, ale także znacząco poprawi bezpieczeństwo i komfort podróżowania - nie ma wątpliwości Michał Wandrasz, rzecznik GDDKiA w Opolu.

Inwestycja była podzielona na trzy odcinki: Syców - Kępno (15,3 km), Kępno - Wieruszów (16,6 km) oraz Wieruszów - Walichnowy (13,1 km). Wykonawcą dwóch pierwszych jest Mota Engil. Natomiast najkrótszym odcinkiem zajął się Dragados, który przez długi czas pozostawał w tyle za Mota Engil, ale ostatecznie wyrobił się w terminie. Firma nie miała lekko. W trakcie budowy zaszła konieczność zaprojektowania i wykonania dodatkowego wiaduktu, co było efektem presji ze strony mieszkańców wsi Gumnisko.

- To moja siódma budowa autostradowa i muszę powiedzieć, że ten kontrakt, mimo problemów, przebiegł w miarę gładko. Wszystkie terminy zostały dotrzymane - mówi Przemysław Maliszkiewicz, dyrektor kontraktu z ramienia Dragados S.A.

Wartość budowy 45 km trasy S8 pomiędzy Walichnowami a Sycowem wynosi blisko 1,3 mld zł. Dofinansowanie z Uni Europejskiej to trochę ponad miliard. Na trasie powstały 44 obiekty inżynierskie (wiadukty i mosty), trzy węzły drogowe (Bralin, Kępno i Wieruszów), kilkadziesiąt przejść dla zwierząt i wspomniane MOP-y.

W środę na nieczynnym jeszcze fragmencie S8 odbyły się ćwiczenia ratownicze, zarządzone przez starostę wieruszowskiego. W symulowanym wypadku rannych zostało dziewięć osób. Ćwiczenia pozwoliły m.in. sprawdzić, jak służby ratownicze radzą sobie ze zlokalizowaniem miejsca zdarzenia.