Burmistrz Wielunia bez absolutorium. "Budżet okazał się fikcją" [FOTO]

Nieudzielenie absolutorium nie zdarzyło się żadnemu z poprzedników Pawła Okrasy na stanowisku burmistrza Wielunia. Niekorzystna dla Okrasy uchwała przeszła głosami 11 radnych, pozostałych 9 obecnych na posiedzeniu było przeciw. Na decyzji większości rady zaważył przede wszystkim brak sprzedaży terenów po cukrowni. W ubiegłorocznym budżecie zaplanowano z tego tytułu dochody na poziomie 9 mln zł, a nie wpłynęła ani złotówka.

Radni Wielunia rozpatrywali temat absolutorium na raty. Uchwała miała zostać podjęta we wtorek, 26 czerwca, jednak obrady przerwano do czwartku ze względu na środowe posiedzenie kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Łodzi. Zwołano je wskutek odwołania komisji rewizyjnej od negatywnej opinii RIO w sprawie wniosku o nieudzielenie absolutorium burmistrzowi. Radni zarzucili bowiem, że wyjaśnienia burmistrza skierowane do RIO „zaciemniają obraz sytuacji”.

Na posiedzenie Izby udali się przewodniczący komisji rewizyjnej Radosław Wojtuniak, członek komisji Grzegorz Kucharski i burmistrz Paweł Okrasa. Sporu o wykonanie dochodów gminy Wieluń nie udało się jednak rozstrzygnąć. Kolegium RIO zawiesiło posiedzenie do 3 lipca.

- Złożyliśmy obszerne wyjaśnienia związane z niewykonaniem dowodów majątkowych ze sprzedaży terenów po cukrowni – relacjonował na wznowionej w czwartek sesji radny Wojtuniak. - Kolegium Izby wystąpiło o dostarczenie umowy gminy z Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną, protokołu z posiedzenia komisji rewizyjnej z dnia 19 czerwca wraz z wnioskiem. Z przykrością pragnę radę poinformować, iż burmistrz opuścił posiedzenie kolegium.

Przewodniczący rady Piotr Radowski oznajmił, że nie można czekać na rozstrzygnięcie RIO, bo zgodnie z prawem uchwała w sprawie absolutorium musi być podjęta do końca czerwca. W dyskusji poprzedzającej głosowanie zarzucano burmistrzowi opieszałość w kwestii sprzedaży działek po cukrowni. Dopiero w listopadzie 2017 r. gmina ogłosiła przetargi na cztery nieruchomości, a wtedy było już jasne, że żadne dochody z tego tytułu do końca roku nie wpłyną. Zresztą przetargi i tak potem zostały odwołane w niejasnych okolicznościach.

- Obiecywano nam góry złota, a dostaliśmy gruszki na wierzbie – skwitował obrazowo radny Mieczysław Majcher. - Mam wrażenie, że te wszystkie wypowiedzi medialne burmistrza odnośnie inwestorów miały na celu jedynie zwodzenie całego społeczeństwa.

Kilka razy przypomniano burmistrzowi jego słowa z sesji, na której uchwalano budżet na 2017 r. Paweł Okrasa mówił wtedy, że jeśli nie sprzeda działek po cukrowni, to nie będzie miał już „żadnego alibi”. Radni ufni jego deklaracjom przyjęli uchwałę budżetową niemal jednogłośnie. Dziś niektórzy z nich mówią wprost, że czują się zwyczajnie oszukani.

- Sam wypowiadałem się o budżecie w superlatywach, będąc pewnym, że są to plany podparte odpowiednimi dokumentami. Dzisiaj uświadamiam sobie, że zostałem oszukany. Budżet okazał się fikcyjny, a wręcz nieodpowiedzialny. Nie znajduję żadnej logiki w działaniu burmistrza – ocenił jeszcze na wtorkowej sesji radny Robert Duda. Stwierdził też, że burmistrz pretensje może mieć tylko do siebie, ale brak mu odwagi, żeby przyznać się do błędu.

Bo burmistrz niby miał już nie mieć żadnego alibi, ale kiedy mówi o sprzedaży działek po cukrowni, to jednak zasłania się długotrwałymi procedurami. Przypomina, że gmina po raz pierwszy w historii włączyła swoje tereny do specjalnej strefy ekonomicznej. Z braku doświadczenia trudno było pewne rzeczy przewidzieć. Szkopuł w tym, że ŁSSE ogłosiła przetarg tylko na jedną działkę. Sprzedano ją za pół miliona złotych, a akt notarialny został podpisany dopiero w maju br.

Do wątpliwości radnych w sprawie procedur dotyczących sprzedaży pozostałych działek burmistrz w zasadzie nie odniósł się. Tak samo jak do zarzutów o „bezsensowne” wydatki na studium transportowe czy usługi kancelarii prawnej. W swoich polemikach Paweł Okrasa próbował stworzyć wrażenie, że brak absolutorium tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Z jednej strony przekonywał, że gmina Wieluń prężnie się rozwija, bo duże firmy się rozbudowują, powstają nowe inwestycje mieszkaniowe, a bezrobocie jest najniższe w historii. Z drugiej wskazywał, że właściwa ocena zarówno jego działań, jak i radnych, nastąpi w wyborach.

- Wszystko w tym mieście gra, normalni ludzie widzą jego rozwój. Nie jest to gmina zapyziała, tylko pełna wigoru – przekonuje burmistrz Okrasa.

Radni, którzy głosowali przeciwko nieudzieleniu burmistrzowi absolutorium, upatrują w działaniach opozycji Okrasy głównie motywacji politycznych. W tym duchu wypowiadał się m.in. radny Janusz Ciosek. Choć podziela on krytyczną ocenę działań burmistrza w sprawie terenów inwestycyjnych, to jednak stwierdził, że „budżet mimo wszystko został wykonany”.

Oponenci burmistrza nie kryli rozczarowania jego wypowiedziami, bo luźno albo w ogóle odnosiły się one do podnoszonych zarzutów. Podnosili, że nie zostały wskazane – zgodnie z sugestiami RIO – żadne obiektywne przyczyny kiepskiej realizacji dochodów majątkowych. Odnośnie zaś rozwoju gminy formułowano opinie, że Paweł Okrasa przypisuje sobie nieswoje zasługi, bo np. bezrobocie zmalało w całym kraju, a nie tylko w Wieluniu.

Za niedzieleniem absolutorium burmistrzowi głosowali: Piotr Radowski, Mieczysław Majcher, Radosław Wojtuniak, Kazimierz Leś, Bożena Żurek, Roman Drosiński, Czesław Korpal, Grzegorz Kucharski, Wojciech Psuja, Rorbert Duda i Marek Mikuś. Przeciwni uchwale byli: Zdzisław Czerniak, Janina Zapłotna, Jan Janik, Jan Kępiński, Ryszard Budzyna, Marian Kaczmarek, Honorata Freus-Grzelak, Janusz Ciosek, Sławomir Kaftan.