Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieluń: Trudne podejście do lądowania

Daniel Sibiak
Do tej pory helikoptery lądowały  na polu za największymi blokowiskami na os. Stare Sady
Do tej pory helikoptery lądowały na polu za największymi blokowiskami na os. Stare Sady Archiwum
Aby w wieluńskim szpitalu mógł dalej działać Szpitalny Oddział Ratunkowy trzeba jak najszybciej wybudować lądowisko dla helikopterów, które przewożą pacjentów w ciężkim stanie do specjalistycznych placówek. Takie wymogi stawia Narodowy Fundusz Zdrowia.

Choć budowa lądowiska będzie kosztować placówkę około miliona złotych, okazuje się, że tym razem problemem nie są pieniądze. Inwestycja odwleka się z różnych powodów. Ostatnio z racji pretensji do działki, na której planowano budowę lądowiska, jakie zgłosili sąsiedzi szpitala.
- Działki, które znajdują się przy szpitalu kilka lat wstecz zostały wywłaszczone ze względu na potrzebę rozbudowy oddziału pulmunologii. Ponieważ nie doszło do zrealizowania inwestycji, poprzedni właściciele zgłosili chęć ponownego przejęcia działek. Mają prawo do ich zwrotu - wyjaśnia starosta Andrzej Stępień. Jakby tego było mało pogotowie lotnicze ze względów bezpieczeństwa, zakwestionowało dotychczasowe miejsce lądowania helikopterów na polu za największymi blokowiskami na osiedlu Stare Sady. Szpital do końca lipca ma czas na znalezienie zastępczego lądowiska.
- Nie dysponujemy terenem, które moglibyśmy przeznaczyć na lądowisko. Do tej pory korzystaliśmy z terenu należącego do Wieluńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Pacjenci nie mają jednak powodów do obaw. Znaleźliśmy już zastępcze miejsce do lądowania. Będzie się ono mieściło na placu obok dawnej izby celnej. Tym razem na gruncie Spółdzielni Dostawców Mleka - wyjaśnia Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń.
Pogotowie lotnicze jest wzywane do Wielunia nawet czterech razy w miesiącu. Dyrekcja szpitala ma nadzieję, że powiatowi uda się uregulować sprawy właśności działek obok placówki.
- Chcielibyśmy, by było to w pobliżu szpitala, bo pacjenci, którzy są przewożeni helikopterem, są w ciężkim stanie i nie mogą być narażani na jazdę po wertepach. Poza tym, gdybyśmy mieli własne lądowisko, mogłoby one funkcjonować przez całą dobę. Teraz przeloty odbywają się tylko do zmierzchu - dodaje Bożena Łaz.
Szpital ma w planach stworzenie odpowiedniej drogi dojazdowej oraz oświetlenia placu, na którym będą lądowały helikoptery. Na jego wybudowanie placówka chce pozyskać pieniądze z Unii, ale będzie to możliwe tylko pod jednym warunkiem.
- Abyśmy mogli ubiegać się o dotację, musimy mieć prawo do gruntu - rozkłada ręce dyrektorka szpitala.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wieluń: Trudne podejście do lądowania - Wieluń Nasze Miasto

Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto