Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Węgiel podzielił ludzi w gminie Ostrówek

Magdalena Kopańska
Na spotkaniach z przedstawicielami kopalni są tłumy
Na spotkaniach z przedstawicielami kopalni są tłumy fot. Magdalena Kopańska
Stracą dobre ziemie i stawy rybne czy zyskają miejsca pracy i stok narciarski? Mieszkańcy gminy Ostrówek są podzieleni w sprawie odkrywki węgla brunatnego, który będzie tu wydobywany. Bełchatowska kopalnia właśnie dokonała pierwszego odwiertu rozpoznającego złoże. Wszystkich odwiertów ma być 270.

Mieszkańcy ciągle niewiele wiedzą o tej inwestycji. Choć odbyły się spotkania z przedstawicielami kopalni i wycieczki do Bełchatowa, nie wszyscy są przekonani, że taka inwestycja to same plusy.

- Wiadomo co będzie, jak zaczną wydobywać węgiel? Woda w studniach wyschnie, a na słabych glebach nic nie będzie rosło. Jak ktoś ziemię odsprzeda, to będzie miał zysk, a pozostali będą przesypywać, pustynny piasek między palcami - czarno widzi przyszłość jeden z mieszkańców gminy.

Zdaniem przedstawicieli kopalni, nie ma jednak zagrożenia, że ludziom braknie wody. Spółka zawsze budowała z odpowiednim wyprzedzeniem ujęcia komunalne wód wraz z wodociągami. Tak ma być też w gminie Ostrówek.

- Jeśli pojawi się lej depresyjny, kopalnia dołoży wszelkich starań, by każde gospodarstwo było zaopatrzone w dobrej jakości wodę - obiecuje Adam Tułecki z działu komunikacji korporacyjnej PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA.

Złoże "Złoczew" rozciąga się wąskim pasem o szerokości 1000-1500 m oraz długości ok. 10 km na terenie trzech gmin: Złoczew, Burzenin i Ostrówek.

Rejon wkopu udostępniającego oraz zwałowisko zewnętrzne będą usytuowane w północnej części gminy Ostrówek.

Nie wszystkim podoba się to, że wiele rodzin będzie musiało się wyprowadzić. Dlaczego?

- Ci, którzy niedawno się pobudowali albo mają większe gospodarstwa niechętnie myślą o przeprowadzce. Życie praktycznie przyjdzie im rozpoczynać na nowo - podkreśla Czesław Piesyk, sołtys Milejowa. - Są też tacy, co mają marne ziemie i chcą się ich pozbyć.

Ile kopalnia zapłaci za grunty? Na razie nie wiadomo, bo negocjacje z mieszkańcami będą prowadzone indywidualnie.

Tymczasem przedstawiciele spółki przekonują, że obecność na tym terenie odkrywki to czysty zysk. - Przedłużenie życia największych w regionie łódzkim przedsiębiorstwom, to ogromna szansa dla mieszkańców, bo będą nowe miejsca pracy, rozwój infrastruktury, a dla gmin opłaty eksploatacyjne i przychody z różnego rodzaju podatków związanych z eksploatacją węgla - wylicza Adam Tułecki.

Kopalnia obiecuje też zagospodarowanie zwałowiska w kierunku turystyczno-rekreacyjnym. Mówi np. o utworzeniu tras narciarskich.

Dużo ostrożniejszy w ocenie planów kopalni jest wójt Ryszard Turek. - Co do rekultywacji tego terenu, to kopalnia nie przedstawiła nam swoich planów. Jeszcze daleka droga, zanim będziemy mogli liczyć jakiekolwiek zyski - podkreśla wójt Turek. - O tym, ile będzie tak naprawdę miejsc pracy też przekonamy się jak inwestycja ruszy. Kopalnia ma swoich fachowców, a do budowy dróg będą wynajęte firmy, które mają przecież swoich pracowników.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto