Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż miejska czuwa, by na Topolowej w Wieluniu był spokój

Magdalena Kopańska
Niewielu kierowców respektuje zakaz...
Niewielu kierowców respektuje zakaz... fot. Magdalena Kopańska
Z ulicy Topolowej w Wieluniu mogą korzystać tylko i wyłącznie jej mieszkańcy.

Przy tej miejskiej drodze stoi znak zakazujący ruchu. Pod nim znajduje się jednak tabliczka, że zakaz nie dotyczy mieszkańców.

Kierowcy, którym zdarza się wjechać w osiedle domków jednorodzinnych, nie kryją zaskoczenia. A straż miejska karze surowo mandatami.

- Zrozumiałbym, gdyby był tam zakaz parkowania, bo to wąska ulica, ale wjechać powinien mieć prawo każdy. To jakiś absurd, żeby ulica była do wyłącznego użytku mieszkańców. Przecież robiona jest za pieniądze podatników - nie kryje oburzenia jeden z naszych czytelników. - To dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Dlaczego nie można komuś przejechać pod oknem? Może mieszka tam ktoś ważny? W wielkich miastach są prywatne, pozamykane osiedla, gdzie nad wszystkim czuwają kamery i strażnicy, ale nie słyszałem, żeby takie było już w Wieluniu. Ulica Topolowa jest przecież drogą publiczną.

- Przy Topolowej i Olchowej wybudowano w ostatnich latach kilka ładnych domów z pięknie zagospodarowanymi ogródkami. Wjechałem tam tylko po to, by obejrzeć, jakie parkany postawili sobie ludzie, bo sam się buduję. A tu nagle wypisują mi mandat. Czy to normalne - wtóruje inny kierowca.

Ulice Topolowa i Olchowa znajdują się tuż przy targowisku. Do niedawna były to zwykłe, dziurawe żużlówki, teraz znacznie zyskały na estetyce. Pokryte kostką brukową zachęcają do przejażdżki albo do parkowania.

Kierowcy nie dostrzegają znaku zakazu ruchu szczególnie we wtorki i piątki, kiedy na pobliskim placu kwitnie handel. W pobliżu miejsc do parkowania jest jak na lekarstwo, dlatego kierowcy korzystają z wolnej przestrzeni na osiedlu.

- Kierowcy zostawiają auta nie patrząc w ogóle na znaki i idą na targ - potwierdza Jarosław Surma, komendant Straży Miejskiej. - Potem tłumaczą się, że nie widzieli zakazu. Ale są też tacy, którzy chcą zaoszczędzić i z premedytacją nie jadą na płatny parking.

Tymczasem parkowanie na ul. Topolowej i Olchowej zazwyczaj nie oznacza oszczędności. Strażnicy egzekwują prawo i karzą mandatami. Za złamanie zakazu kierowca może zapłacić od 50 do 500 zł. Dostaje też 5 punktów karnych.

Ponieważ jednak kary sypią się zazwyczaj nie za wjazd na ulicę, a za parkowanie, kierowcy pytają czy zakaz ruchu jest tam naprawdę potrzebny?

Urzędnicy w wieluńskim ratuszu wyjaśniają, że zakaz ustawiono, bo płynny ruch w obydwu kierunkach w dni targowe byłby praktycznie niemożliwy. Zakaz obowiązuje od dłuższego czasu i to się raczej nie zmieni, bo nie byłoby na rękę mieszkańcom ul. Topolowej. Próbkę tego, co dzieje się na ich ulicy w dni targowe, mieli wówczas, gdy trwało układanie kostki i znak na kilka dni zniknął.

- Zakaz ruchu obowiązuje tam od dawna, dlaczego wzbudza takie kontrowersje dopiero po wyremontowaniu ulicy - zastanawia się Romuald Szewczuk, naczelnik wydziału inwestycji i rozwoju Urzędu Miasta. - Rozpatrzymy jeszcze ten problem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto