Wieluń: Kiedy na zakupy do pasażu? Inwestor zmienił plany

Budowany od podstaw pasaż handlowo-usługowy w sąsiedzt-wie kościoła św. Józefa prezentuje się wielunianom już niemal w pełnej krasie. Obiekt zaprojektowany przez cenionego wie-luńskiego architekta Grzegorza Krysztofińskiego robi wrażenie. Mieszkańcy dociekają, kiedy zostanie otwarty i w jakich sklepach będzie tam można robić zakupy. Trzeba się jednak uzbroić w cierpliwość. Choć na pozór może się wydawać, że to już końcówka robót, inwestor daje sobie jeszcze trochę czasu.

Zamiary były takie, żeby pasaż oddać do użytku jesienią tego roku. Jeszcze w czerwcu inwestor informował na naszych łamach, że wszystko idzie zgodnie z planem. Już wtedy bowiem trwały roboty wykończeniowe. Teraz jest już jednak jasne, że termin jesienny jest niemożliwy.

- Realnie patrząc, obiekt powinniśmy oddać do użytku w pierwszym kwartale przyszłego roku. Do końca trochę jeszcze zostało. Roboty budowlane poszły sprawnie, ale wykończeniowe niestety się przedłużyły - mówi Marek Szydłowski, wiceprezes wieluńskiej spółki SGM, która jest inwestorem. - Obecnie generalny wykonawca ma podjąć decyzję, czy dokończyć elewację w tym roku. Wszystko jest przygotowane, ale istnieje obawa, że wiosną tynki mogą odpaść.

Mieszkańcy liczą, że w pasażu będzie można kupować np. ubrania znanych marek. Inwestor nie chce jednak na razie zdradzać, jakich sklepów i usług mogą się spodziewać wielunianie. - Za wcześnie o tym mówić. Zainteresowane są podmioty z różnych branż. Wiążące decyzje podejmiemy wtedy, gdy będziemy mieć względną pewność co do tego, kiedy pasaż zostanie oddany do użytku - zaznacza Marek Szydłowski.

Co z kolejnym etapem inwestycji, którym jest odbudowa tzw. niebieskiej kamienicy. W spółce liczyli, że prace uda się rozpocząć już w tym roku. Ostatecznie budowa trzeciej części kompleksu, w której będzie się mieścić hotel (prawdopodobnie trzygwiazdkowy) oraz restauracja, rozpocznie się w przyszłym roku.

- Na pewno będziemy chcieli zabrać się do budowy kamienicy, ale nie jestem w stanie powiedzieć, ile uda się zrobić w przyszłym roku. Będzie to zależeć od naszych możliwości finansowych. Istotne będą dochody z najmu lokali w pasażu. Nie zamierzamy ich "przejadać", lecz inwestować w kamienicę, bo zależy nam na tym, aby jak najszybciej oddać obiekt do użytku - mówi Marek Szydłowski.

Jednak by ruszyć z kamienicą, wcześniej trzeba zmierzyć się z problemem ściany sąsiedniego banku, która osunęła się jesienią ubiegłego roku. Stało się to podczas próby umocnienia fundamentów pod przyszłą kamienicę. Po trwających długie miesiące uzgodnieniach, przyjęto koncepcję, że ściana zostanie wyburzona i zbudowana od nowa.