Przypomnijmy, że 61. edycję KST zainaugurowała w sobotę sztuka "Fatalista" w reżyserii Wojciecha Urbańskiego, autorstwa Tadeusza Słobodzianka z Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy. W niedzielę ponownie zobaczyliśmy gości z warszawskiego teatru. W Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu publiczność festiwalowa zobaczyła "Kruka z Tower", z wybitnym duetem Katarzyny Herman i Konradem Szymańskim. Spektakl opowiada o skomplikowanych relacjach matki i jej nastoletniego syna. To zdecydowanie jedna z najmocniejszych pozycji jak dotychczas.
- Jest w tym trochę "Króla Edypa", "Fedry" i paru innych historii. Bardzo nam się podoba, że ta historia jest taka uniwersalna - mówi Katarzyna Herman.
"Nora" z Teatru Wybrzeże w Gdańsku autorstwa wybitnego norweskiego dramatopisarza Henrika Ibsena, to historia perfekcyjnej gospodyni domowej, która postanawia sprzeciwić się narzuconym rolom społecznym. Pierwsze skrzypce gra tutaj Dorota Androsz i to ona trzymała w ryzach całe przedstawienie.
- Patrząc na repertuar, jury na pewno będzie miało ogromny problem, żeby podjąć decyzję, bo mówimy o zupełnie innych rodzajach aktorstwa. Myślę, że to też jest ciekawe, aby zastanowić się czym to aktorstwo dzisiaj jest, jaki środkami trzeba operować, z czym trzeba się zmierzyć - tłumaczy aktorka.
Na "Wstyd" z Teatru Współczesnego w Warszawie musieliśmy czekać aż rok. Podczas 60. KST pokazy zostały w ostatniej chwili odwołane ze względu na niespodziewaną kwarantannę jednego z wykonawców. Magnesem są tu znane nazwiska - Iza Kuna, Agnieszka Suchora, Jacek Braciak i Mariusz Jakus.
- Nie da się jedną miarą mierzyć różne role - ocenia Mariusz Jakus. - Każdy juror ma swój gust, preferencje - każdy mierzy swoją miarą.
Wojciech Malajkat, reżyser "Wstydu", uważa, że aktorzy wykonują ciężką i trudną pracę, zatem dobrze, że istnieje taki festiwal, który ich docenia.
- Wszyscy chętnie przyjeżdżają do Kalisza. To bardzo dobrze, że aktorzy otrzymają jakiś zwrotny komunikat, że publiczności się podobało. Choć chętnie bym dostał jakąś nagrodę jako reżyser - śmieje się.
We wtorek na scenach Teatru mieliśmy historie dwóch artystek. "Ginczanka. Przepis na prostotę życia" z Teatr Łaźnia Nowa oraz "Sonata jesienna" z Teatr Narodowy w Warszawie. W pierwszy solowy popis miała Agnieszka Przepiórska, w drugim główne role zagrały Danuta Stenka i Zuzanna Saporznikow, którym towarzyszył Jan Englert.
- Aktorstwo jest przypisane do człowieka i nigdy nie można go mierzyć jedną miarą. To są indywidualne odczucia - uważa Danuta Stenka.
Jan Englert twierdzi, że najlepszym kryterium jest ocena widzów. - To wy decydujecie o jakości przedstawienia.
W środowy wieczór natomiast zobaczyliśmy spektakl "Bea" Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu oraz "Kryminał improwizowany" Teatru Komedii Impro z Łodzi. Bea (Aleksandra Bogulewska) to żywiołowa, pełna humoru młoda dziewczyna, która mierzy się z nieuleczalną chorobą z pomocą swojego opiekuna Raya (Łukasz Stawowczyk). "Kryminał..." nie opiera się na gotowym scenariuszu, a jedynie na luźnej strukturze - to wybory publiczności kreują świat, nadają role aktorom, a nawet wyznaczają wszystkie elementy przestępstwa. Pierwszy spektakl widzami wstrząsnął i wzruszył, drugi rozbawił.
- Jedynym z najtrudniejszych elementów tej pracy było to, żeby się zmierzyć z uczuciami i emocjami, przed którymi wszyscy uciekamy - mówi Łukasz Stawowczyk. - Praca nad tą rolę była trudna. Warstwa tekstowa była trudna - Ray musi być bardzo precyzyjny; także wersja techniczna nie była łatwa - fizjoterapeutka uczyła mnie jak przenosić i przekładać chore osoby takie, jak Bea. Ola nie pomaga mi zupełnie w tym przedstawieniu.
Jak dotychczas największe uznanie należy się aktorom oraz twórcom spektakli "Bea" oraz "Kruk z Tower".
Nie tylko teatr
W ramach festiwalu w Wieży Ciśnień w Kaliszu można zobaczyć plakaty teatralne autorstwa uznanego artysty Stasysa Eidrigeviciusa. Na ekspozycję "Życie jako teatr" składa się 30 plakatów przygotowanych dla teatrów polskich i zagranicznych. Podczas wernisażu okazało się, że jest nie tylko wspaniałym plakacistą, ale także bajarzem. Galeria Sztuki im. Jana Tarasina zaprasza w ramach festiwalu na wystawę Artura Żmijewskiego i Pawła Althamera "Polska Sztuka Kolażu" oraz w piątek, 24 września o godz. 21, na koncert performatywny duetu BNNT, który tworzą Konrad Smoleński i Daniel Szwed. Publiczność zobaczyła również film Michała Grzybowskiego "Biały potok".
Repertuar 61. Kaliskich Spotkań Teatralnych Festiwalu Sztuki Aktorskiej
Czwartek, 23 września
● 18.00 Duża Scena
"Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" reż. Radosław B. Maciąg
Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu
Bilet 20 zł
● 20.30 Scena Kameralna
„Dług" reż. Jan Klata
Teatr Nowy Proxima w Krakowie
Bilet normalny 130 zł/ Bilet z certyfikatem szczepienia 120 zł
Piątek, 24 września
● 18.00 Duża Scena
William Shakespeare „Król Lear" reż. Anna Augustynowicz
Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy / Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu
Bilet normalny 60 zł/ Bilet z certyfikatem szczepienia 50 zł
● 20.15 Scena Kameralna
„Czytanie ścian" wg Mariusza Szczygła reż. Rudolf Zioło
Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu
Bilet normalny 35 zł/ Bilet z certyfikatem szczepienia 30 zł
Sobota, 25 września
● 17.00 Scena Kameralna
Timur Vermes „On wrócił" reż. Robert Talarczyk
Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach
Bilet normalny 60 zł/ Bilet z certyfikatem szczepienia 50 zł
● 19.00 Duża Scena
Jarosław Murawski „Planeta małp" reż. Marcin Liber
Teatr Polski w Podziemiu, Wrocław
„IMPRO BANG!" (poza konkursem) reż. Jacek Stefanik
Teatr Komedii Impro, Łódź
Bilet łączony, dostępny tylko w kasie Teatru: normalny 140 zł/ z certyfikatem szczepienia 130 zł
Zobacz także:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Potężne ulewy i gradobicia. Strażacy walczyli żywiołem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?